Porażka z Zagłębiem w Lubinie 1-3 oznacza, że krakowianie zakończą sezon na 13. pozycji, choć celowali choćby w 11. z uwagi na fakt, że za każdą wyższą premia wynosi 300 tys. zł. Rok temu wiślacy finiszowali na 9. miejscu w Polsce. Kibiców "Białej Gwiazdy" od dawna ciekawi jak będzie wyglądał zespół w nowym sezonie. Wiadomo, że umowy wygasają aż ośmiu zawodnikom: Mateuszowi Hołowni, Marcinowi Wasilewskiemu, Pawłowi Brożkowi, Kamilowi Wojtkowskiemu, Michałowi Makowi, Rafałowi Boguskiemu, Lubomirowi Tupcie, Alonowi Turgemanowi. Dwóm ostatnim na dodatek kończą się wypożyczenia. Wiadomo, że już z końcem czerwca odszedł Hebert, któremu skończył się okres wypożyczenia. Fanom najbardziej zależy na pozostaniu Izraelczyka. Początkowo wydawało się, iż nie ma na to szans. Z uwagi na oczekiwania finansowe Austrii Wiedeń i menedżera zawodnika. Teraz jednak zapaliło się światełko w tunelu. Wisła nie składa broni, a w temat zaangażował się sam Kuba. Pomimo zmarnowanego karnego w meczu z Koroną, w ostatnich czterech meczach pochodzący z Natanji zawodnik zdobył pięć goli. To znakomity wynik, choć oczywiście martwią jego kontuzje. Ledwie odzyskał pełnię formy po urazie stopy, a już wczoraj opuszczał boisko na noszach z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego. Badania wykażą czy jest on tylko naciągnięty czy aż naderwany.