60 procent akcji miał nabyć koncern należący do magnata finansowego z Kambodży Alelega, a 40 procent brytyjski koncern Noble Capital Partners. Na razie jednak inwestorzy działają z tylnego siedzenia, ale być może jedną z pierwszych osób, które ich poznają, będzie trener Maciej Stolarczyk. - Tak, jesteśmy umówieni na rozmowę, ale dla nas teraz najważniejszy jest teraz piątkowy mecz z Lechem Poznań - podkreśla szkoleniowiec. Stolarczyk robi wiele, żeby jego zawodnicy na razie skupili się tylko na ostatnim spotkaniu tym roku. - Nie mamy wpływu na to, co się wydarzy po meczu, więc starcie z Lechem jest dla nas najistotniejsze. Nie chcę się rozwodzić nad kwestiami związanymi z nowymi właścicielami, bo dla nas kluczowa jest nasza praca - zaznacza Stolarczyk. O losie Wisły Kraków mówi jednak cała piłkarska Polska, a w Krakowie to chyba w ogóle temat numer 1. Dlatego szkoleniowiec zespołu nawet nie próbuje udawać, że piłkarze żyją tylko i wyłącznie najbliższym meczem. - Oczywiście, że nie da się od tego odciąć, bo wszyscy są pytani, co się dzieje w Wiśle. Wokół klubu jest wielki zamęt, ale wszyscy właśnie na takie wiadomości czekaliśmy, więc musimy być teraz na to gotowi i na mecz z Lechem wybiec maksymalnie przygotowani - zaznacza szkoleniowiec. - Zespół widzi i czuje, co się wydarzyło. Wszyscy w klubie zdają sobie sprawę, w jakim jesteśmy momencie. Poczekajmy na to, co się wydarzy, choć to jest moment, w którym wszyscy czują dreszczyk emocji. Cóż, czekamy co się wydarzy - dodaje Stolarczyk. Pojawiła się informacja, że nowi właściciele w piątek zwołają konferencję prasową, ale na razie w klubie nikt nic o tym nie wie. W całej transakcji najważniejsze jednak jest to, by do 28 grudnia inwestorzy spłacili dług licencyjny w wysokości 12 mln zł. Jeśli tak się stanie, transakcja zostanie uznana za zakończoną. Mecz Wisła - Lech w piątek o godz. 20.30. PJ Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy