Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole Wisła Kraków zwolniła Kiko Ramireza po przegranym 0-1 meczu z Wisłą Płock w 19. kolejce Ekstraklasy. Formalnie, obowiązujący do czerwca 2019 roku kontrakt nie został rozwiązany. Mało tego, Ramirez utrzymuje, że od momentu zwolnienia go, do jakiego doszło 10 grudnia, nikt z klubu się z nim nie kontaktował. Hiszpan, jak sam twierdzi, został zmuszony do tego, aby rozważać pozwanie Wisły Kraków do sądu, chociaż wcale nie miał takich zamiarów. Znalazł się jednak w patowej sytuacji, ponieważ ze względu na nierozwiązaną umowę z Wisłą, on sam nie może podjąć pracy trenerskiej w innym miejscu. Wersję szkoleniowca częściowo potwierdziła także Wisła Kraków. - Trener Kiko Ramirez został zwolniony z obowiązków świadczenia usług trenerskich, ale jego umowa trwa nadal - powiedziała nam rzeczniczka "Białej Gwiazdy" Olga Tabor-Leszko, jednocześnie zaznaczając: - Pozostajemy w kontakcie z trenerem Kiko Ramirezem, ponieważ nie może on teraz podjąć pracy gdzie indziej, jeżeli nadal trwa jego umowa z Wisłą. Ostatnie zdanie mija się z tym, co twierdzi hiszpański szkoleniowiec, który zapewnia, że nikt z klubu nie kontaktował się z nim od momentu zwolnienia. Wiceprezes Wisły Damian Dukat napisał na Twitterze, że Wisła przedstawiła Ramirezowi propozycję zawarcia ugody, której on jednak nie przyjął. - Dlatego został zwolniony z obowiązku świadczenia usług - uzasadnił. Jeśli sprawa trafi do sądu, Wisła znowu może stracić duże pieniądze i będzie zmuszona utrzymywać dwóch trenerów jednocześnie. Od stycznia bowiem drużynę będzie prowadził kolejny szkoleniowiec z Hiszpanii - Juan Carrillo. W przeszłości klub miał już podobne problemy. Po zwolnieniu trenera Franciszka Smudy w 2015 roku, szkoleniowiec także pozwał klub o zaległe wynagrodzenie z tytułu wciąż obowiązującego go kontraktu. Skończyło się na tym, że Smuda wygrał sprawę przed sądem polubownym PZPN, a Wisła musiała zapłacić mu ponad milion złotych. Kiko Ramirez Wisłę prowadził od stycznia 2017 roku i przejmował zespół w sporym kryzysie. Drużyna poprzedni sezon zakończyła na szóstym miejscu w tabeli. W momencie, kiedy go zwalniano, była ósma. Adrianna Kmak