W niedzielnym meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy z Wisłą Płock, "Biała Gwiazda" wygrała 3-1, a w barwach krakowskiego zespołu zadebiutował m.in. Radaković. Serb pojawił się na boisku w 77. minucie. Osiem minut później zdobył bramkę. Nie mógł jednak cieszyć się z trafienia, bo przy próbie strzału zderzył się z rywalem i na chwilę stracił przytomność. Szybko została mu udzielona pomóc, ale jego dalszy występ nie wchodził w grę. Piłkarz szybko znalazł się w karetce. Po meczu podeszli do niego koledzy z drużyny, życząc powrotu do zdrowia. W tym gronie był też oczywiście Peter Hyballa. Reżim Hyballi O jego ciężkich treningach i stylu gry, który wprowadził w Wiśle, powiedziano już chyba wszystko. Szkoleniowiec nigdy nie odpuszcza swoim piłkarzom. Tak było też w przypadku Radovicia. Hyballa podszedł do karetki i przypomniał piłkarzowi, żeby stawił się na treningu dzień po meczu o 10:30. Materiał do obejrzenia w załączonym materiale wideo u góry. Oczywiście Radković nie jest jeszcze zdolny do gry i trener dobrze o tym wiedział. Słynie bowiem nie tylko z zacieśniania pasa piłkarzom, ale też poczucia humoru, które świetnie sprawdza się w szatni piłkarskiej. Można powiedzieć, że to Juergen Klopp na polskie warunki. Zaraz po meczu Serb został przetransportowany do szpitala w Płocku. Badania nie wykazały poważnego urazu i piłkarz wrócił do Krakowa. Czeka go jednak przerwa i do gry wróci za kilka tygodni.MPTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!