- Mam duży szacunek dla zespołu za to, co robi i jak podchodzi do treningów. Cieszę się z ich mentalności, bo nie dają mi odczuć tego, że ich głowy są w innym miejscu - mówił na konferencji Stolarczyk. - Nasz klub jest w takiej sytuacji, że potrzebne jest wsparcie - także kibiców na stadionie. To wsparcie powoduje, że klub się jednoczy i wszyscy dążą do tego samego. Bardzo się cieszę, że jesteśmy razem - podkreślił trener Wisły. Do treningów wrócili kontuzjowani ostatnio Chorwaci Tibor Halilović i Marko Kolar. Z Zagłębiem nie zagra, pauzujący za kartki, Maciej Sadlok. - Nasze ostatnie spotkanie w Gliwicach (porażka 0-2 - red.) było po prostu słabe, ale i tak jestem zadowolony z naszej współpracy. Pod uwagę brani są wszyscy zawodnicy oprócz pauzującego za kartki Maćka Sadloka i kontuzjowanego Piotrka Świątko. Dla nas to bardzo istotne spotkanie i najważniejszym było skupienie się na naszych zadaniach i planach, a nie na rywalu - zaznaczył Stolarczyk, który żałuje, że nie może skorzystać z Sadloka. - Maciek jest bardzo ważną postacią tej drużyny. Ma bardzo duże umiejętności, zarówno na lewej obronie, jak i na pozycji stopera. To jest normalny scenariusz sezonowy, gdzie piłkarze wypadają za kartki czy z powodu kontuzji. Zawodnicy, którzy ich zastępują w takich momentach, muszą pokazać swoją wartość - powiedział szkoleniowiec. - Mieliśmy bardzo fajne spotkania z Lechią, Lechem czy Legią, mieliśmy także mecze, które pokazują ile pracy przed nami, żeby w każdym ze starć pokazywać swoją wartość. Nikt nie podchodzi luźno do Zagłębia Lubin. Mamy świadomość tego, że ten zespół potrafił odrabiać straty, prezentował się dobrze choćby na Łazienkowskiej, dodatkowo przyszedł tam nowy trener i na pewno będzie to trochę inna drużyna. My jednak chcemy zrealizować to, co sobie założyliśmy - zwycięstwo - podkreślił Stolarczyk. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz WS