Brazylijczyk zaliczył w Wiśle 21 spotkań, ale w żadnym nie zdobył bramki. W meczu ze Stalą pokonał bramkarza aż trzykrotnie i to w ciągu 45 minut. - Pamiętam jednego z hat-tricków, którego strzeliłem, gdy miałem 16 czy 17 lat. To wspaniałe uczucie. Co mogę powiedzieć? Chyba tylko, że bardzo się cieszę. W końcu uśmiechnęło się do mnie piłkarskie szczęście i strzeliłem bramkę, na którą czekałem - podkreślał Jean Carlos. Pierwszego gola 24-letni zawodnik zdobył po wielkim błędzie obrońców Stali, drugiego z rzutu karnego, a trzeciego po sytuacji sam na sam z bramkarzem. - Trzeba docenić także pracę kolegów i ludzi, którzy zawsze mnie wspierają. To im dedykuję te trafienia - zaznacza Brazylijczyk.