Nie jest tajemnicą, że Wisła szukała w naprędce obrońcy, kiedy zupełnym zawodem okazało się sprowadzenie Tima Halla. Luksemburczyk był piłkarzem "Białej Gwiazdy" tylko kilka dni, bowiem po ostrym konflikcie z trenerem Peterem Hyballą "Biała Gwiazda" rozwiązała z nim kontrakt.Wiśle szybko udało się sprowadzić Kone, ale jego transfer także budzi wątpliwości. Najważniejszą jest fakt, że piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej ostatni mecz rozegrał 11 stycznia 2020 roku, a więc ponad rok temu. Grał wówczas w drugiej lidze belgijskiej dla KVC Westerlo.Wcześniej Kone był zawodnikiem szwedzkiego Djurgarden oraz słowackiej DAC Dunajska Streda. Tam właśnie spotkał się z obecnym trenerem Wisły Peterem Hyballą.Kontrakt mierzącego aż 192 cm obrońcy będzie obowiązywał do końca sezonu. WG