33-letni pomocnik trafił do Krakowa na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Dzisiaj były 44-krotny reprezentant Polski dołączył do piłkarzy Wisły, przebywających na zgrupowaniu w tureckim Beleku. By pomóc sobie i Wiśle Peszko zgodził się na niższe wynagrodzenie. "Sławek zszedł z zarobków o połowę, bo ma jeszcze sportowe ambicje" - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" Tomasz Hajto, którego agencja pilotowała przenosiny Peszki z Lechii do Wisły. Peszko jest piłkarzem Lechii od 2015 roku, ale w rundzie jesiennej zagrał tylko w jednym spotkaniu. Jego kontrakt z liderem Ekstraklasy obowiązuje do 30 czerwca 2020 roku. Na starcie obecnych rozgrywek Peszko zobaczył czerwoną kartkę za brutalny faul na Arvydasie Novikovasie z Jagiellonii, za co został zawieszony na trzy miesiące przez Komisję Ligi. Trener Piotr Stokowiec przesunął piłkarza do rezerw Lechii. Na początku stycznia Peszko poinformował, że kończy reprezentacyjną karierę. Teraz przechodzi do Wisły, by pomóc "Białej Gwieździe", która próbuje podnieść się z ogromnych tarapatów finansowych i uratować ligowy byt. W przerwie zimowej Wisłę opuściło już siedmiu zawodników: Zoran Arsenić, Jesus Imaz, Martin Kosztal, Jakub Bartkowski, Tibor Halilović, Dawid Kort i Zdenek Ondraszek.Oprócz Peszki Wisła wzmocniła się Łukaszem Burligą i Lukasem Klemenzem z Jagiellonii. Z wypożyczeń wrócili Krzysztof Drzazga i Wojciech Słomka. Do klubu po latach powrócił też Jakub Błaszczykowski, który trenuje z zespołem i włączył się również w finansową akcję ratowania klubu. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz WS