Hebert był jednym z kilku ratowników, którzy zimą wrócili do Wisły i z zadania wywiązał się bardzo dobrze. Brazylijczyk, choć przyjechał z Japonii, nie potrzebował czasu na aklimatyzację. Z miejsca wszedł do pierwszego składu, a wypadał z niego tylko z powodu kontuzji. Łącznie w Wiśle zagrał 10 spotkań, z czego 9 zaczął w podstawowym składzie. Zdobył także bardzo ważną bramkę, bo przeciwko Cracovii.- Bardzo mocno mu dziękujemy za wkład w grę drużyny. Od razu podniósł jakość i pomógł wyjść z bardzo trudnej sytuacji. Przede wszystkim podjął wyzwanie, gdy byliśmy w bardzo trudnej sytuacji. Za to mu chwała, bardzo mocno mu dziękujemy. No i oczywiście kibicujemy - podkreśla trener Skowronek.W ostatnich czterech spotkaniach sezonu szkoleniowiec nie będzie mógł jednak liczyć na Brazylijczyka. Powód? "Nie udało się zawrzeć porozumienia z JEF Utd. Chiba w kwestii jego przedłużenia pobytu pod Wawelem" - poinformowała Wisła.