Błaszczykowski, Królewski i Jażdżyński pożyczyli Wiśle 4 mln złotych, a każdy z nich wyłożył z własnych pieniędzy 1,3 mln zł. Ta kwota ma pozwolić na spłacenie zaległości finansowych wobec piłkarzy, z których większa część złożyła wezwanie do zapłaty i niedługo będzie mogła - lub już może - rozwiązać umowę z winy klubu. Jak poinformował Królewski, przelewy do piłkarzy zostały nadane dzisiaj po godz. 11, a więc po południu pieniądze powinny być na koncie.Warunkiem takiego rozwiązania jest odsunięcie Towarzystwa Sportowego od władzy w klubie, o czym poinformowała w specjalnym oświadczeniu Wisła Kraków. Pożyczkodawcy zapewniają też, że szukają odpowiedniego modelu finansowego Wisły, który zapewniłby jej funkcjonowanie. Pełne oświadczenie Wisły Kraków: "W dniu 14 stycznia 2019 r. podpisane zostały umowy na mocy których Wisła Kraków SA pozyskała finansowanie w wysokości 4 milionów złotych, które będzie dostępne w ciągu kilku dni. Na okres konieczny do wypracowania rozwiązania mającego uratować sekcję piłki nożnej Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków powstrzyma się od bieżącego wpływu na zarządzanie Spółką Akcyjną. Środki konieczne do rozpoczęcia przez drużynę Wisły Kraków przygotowań do rundy wiosennej, a w konsekwencji do wystartowania w nadchodzących rozgrywkach, zapewniły w równych częściach trzy osoby. Zostaną one przekazane Spółce Akcyjnej na zasadzie pożyczki poręczonej i zabezpieczonej przez Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków. Jednym z elementów zabezpieczenia realizacji umowy jest zawieszenie prawa Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków do bieżącego wpływu na zarządzanie Wisłą Kraków SA. "Brak gotówki, w co najmniej takiej wysokości jak zagwarantowana pożyczka, w połowie bieżącego tygodnia ostatecznie zamknąłby możliwość wystartowania przez Wisłę Kraków w rozgrywkach rundy wiosennej. Widząc olbrzymią mobilizację społeczności kibiców klubu podjęliśmy decyzję o uruchomieniu środków." - mówi Tomasz Jażdżyński, jeden z pożyczkodawców. "Naszą intencją jest wykreowanie czasu, który umożliwi znalezienie docelowego rozwiązania pozwalającego nie likwidować spółki akcyjnej Wisła Kraków. W moim przypadku dodatkową motywacją była chęć, aby w gronie ratujących Wisłę znalazła się przynajmniej jedna osoba z Krakowa." - dodaje. Jednocześnie osoby zaangażowane w ratowanie klubu prowadzą intensywne działania mające na celu znalezienie docelowego modelu finansowania działalności Wisły Kraków SA. Prace są prowadzone wielotorowo i obejmują kilka koncepcji struktury właścicielskiej. "Mocno pracujemy nad pozyskaniem inwestora. Bardzo ważne jest dla nas zaangażowanie społeczności - mamy pomysły jak jej aktywność wykorzystać w taki sposób, aby nikt nie poczuł się oszukany. Środki przekazaliśmy awaryjnie, nie jest naszą intencją osiągnięcie w związku z tym żadnych korzyści finansowych - po prostu pomagamy." - konkluduje Jarosław Królewski, druga z osób gwarantujących środki.".