Choć młody piłkarz jeszcze na poważnie nie zaistniał w dorosłej piłce, wokół niego zrobiło się ostatnio bardzo głośno. Wisła ma bowiem bardzo wąską kadrę i każdy rokujący na przyszłość zawodnik jest na wagę złota. Według naszych informacji we wtorek doszło do przełomu w rozmowach piłkarza z klubem. Zając ma podpisać kontrakt (obecny wygasa z końcem czerwca) i być do dyspozycji trenera. Wcześniej było daleko do porozumienia. Krakowianie oferowali Zającowi 4 tys. zł miesięcznie (plus drugie tyle w premiach i wyjściówkach), a zawodnik nie chciał przystać na te warunki. Być może Wisła w ostatniej chwili zdecydowała się podwyższyć ofertę. Piłkarz pojawił się już na wieczornym treningu w Myślenicach. Ma być alternatywą dla Pawła Brożka, bo w kadrze nie ma innego nominalnego napastnika. Zając w razie potrzeby może też grać na skrzydle. 20-letni zawodnik wiosnę spędził w pierwszoligowym Chrobrym Głogów. Początkowo był graczem wyjściowej jedenastki. W dziewięciu meczach zdobył dwie bramki. Później przez kontuzję stracił miejsce w składzie i wrócił do gry pod koniec sezonu. - Był u nas absolutnym numerem jeden w ataku. Świetnie zaczął, zdobył dwie bramki, miał asysty. Rozwój przerwała mu poważna kontuzja. Przez jakiś czas nie grał, nie trenował i wrócił tylko na końcówkę rundy. Byliśmy jednak z niego bardzo zadowoleni - oceniał w rozmowie z Interią Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec Chrobrego.