Funkcjonariusze weszli m.in. do miejsc związanych z działaczami Wisły Kraków. To zarówno mieszkania prywatne, jak i firmy, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza.Poszukiwane są dokumenty związane z działalnością poprzedniego zarządu oraz byłej prezes Wisły Marzeny Sarapaty. Według informacji Szymona Jadczaka, dziennikarza TVN-u, policja weszła do domu Marzeny Sarapaty, ale nie zastała byłej prezes Wisły. Z kolei Mateusz Miga z dziennika "Sport" dotarł do szokujących informacji, jakoby w grudniu 60 tysięcy złotych z konta Wisły zostało przeznaczonych na spłatę zajęcia komorniczego na koncie Marzeny Sarapaty. Przeszukania związane są ze śledztwem, które prokuratura wszczęła kilka dni temu.Rano przed budynkiem TS Wisła stało kilka radiowozów. Do środka weszli funkcjonariusze wraz z psem tropiącym.Sytuacja Wisły jest - delikatnie mówiąc - mocno zagmatwana. 22 grudnia Towarzystwo Sportowe Wisła, dotychczasowy właściciel piłkarskiej spółki, przekazał 100 procent akcji nowym inwestorom.Większościowy pakiet - 60 procent akcji - przejął zarejestrowany w Luksemburgu fundusz Alelega, którego właścicielem jest Vanna Ly, francuski biznesmen pochodzenia kambodżańskiego. Pozostałe 40 procent udziałów trafiło do angielskiego funduszu Noble Capital Partner, reprezentowanego przez Szweda Matsa Hartlinga.Warunkiem, który miał dopełnić transakcję, było przekazanie TS Wisła poświadczenia przelewu na kwotę 12,2 mln złotych. Środki miały zostać przeznaczone na spłatę najpilniejszych długów.Termin przekazania tego poświadczenia minął o północy 28 grudnia i nie został dopełniony, co było podstawą unieważnienia umowy. Tymczasem Wisła traci zawodników. Piłkarzem "Białej Gwiazdy" nie jest już Dawid Kort. Kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Informację w poniedziałek podał oficjalny serwis krakowskiego klubu, który decyzją Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN ma zawieszoną licencję na grę w ekstraklasie.Kort trafił do Wisły w czerwcu przechodząc z Pogoni Szczecin. 23-letni pomocnik zagrał w 21 oficjalnych meczach "Białej Gwiazdy", dla której zdobył trzy bramki.Kort już w zeszłym roku złożył wezwanie do zapłaty zaległych pensji. W listopadzie otrzymał tylko jedną.W najbliższym czasie Wisłę z powodu zaległości w wypłatach opuści jeszcze kilku piłkarzy. Zoran Aresnić już złożył pismo wypowiadające umowę. Podobne kroki podjęli lub podejmą: Tibor Halilović, Marko Kolar, Vullnet Basha i Jakub Bartkowski.Niebawem minie 14-dniowy termin wezwań do wyrównania zaległości kolejnych zawodników. W tej grupie są: Martin Kosztal, Jakub Bartosz, Rafał Pietrzak, Maciej Sadlok, Mateusz Lis, Rafał Boguski, Marcin Grabowski i Michał Buchalik, a także bramkarz w wiślackiej Akademii i reprezentant Polski U-17 Michał Kot.Nowy prezes Wisły Rafał Wisłocki prowadzi rozmowy w sprawie sprzedaży zadłużonej spółki. W grę wchodzą również narkotyki. Czego policjanci szukają w związku z akcją w budynkach Wisły Kraków? "Liczymy się z tym, że trafimy na różnego rodzaju dowody i musimy być jako policja gotowi do zabezpieczenia tych dowodów" - powiedział RMF FM komendant Wojewódzki Policji w Krakowie Krzysztof Pobuta, pytany o poranną akcję policji m.in. w budynkach należących do Wisły Kraków. Policjanci szukają nie tylko dokumentów. W grę wchodzą również narkotyki. We wtorkową akcję zaangażowanych jest około 80 funkcjonariuszy zajmujących się m.in. rozpracowywaniem środowisk pseudokibiców, cyberprzestępczością i rozprowadzaniem środków odurzających. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości, których miały dopuścić się zarządy Towarzystwa Sportowego Wisła i Wisła Kraków SA wszczęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Prowadzi je prokurator Jan Kościsz, naczelnik wydziału do spraw przestępczości gospodarczej. To on zajmował się sprawą Pawła M. pseudonim "Misiek". "Misiek" ma na swoim koncie wyrok za rzucenie nożem w piłkarza Dino Baggio podczas meczu Pucharu UEFA Wisły z Parmą. Było to ponad 20 lat temu. Został skazany na 6,5 roku więzienia. Przed tą sprawą Paweł M. był dwukrotnie karany przez krakowskie sądy. W maju 1997 roku na półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata za pobicie mieszkańca Krakowa (karę później odwieszono), a w marcu 2000 roku na rok więzienia za pobicie policjanta. Po wyjściu z więzienia Paweł M. miał ponownie przejąć władzę w środowisku wiślackich pseudokibiców. Teraz znowu przebywa w areszcie. Powodem jest udział w gangu narkotykowym. "Misiek" wpadł we wrześniu ubiegłego roku w miejscowości Cassino na południe od Rzymu. Wszczęte teraz przez krakowską prokuraturę śledztwo ma m.in. wyjaśnić nieprawidłowości związane z nieudaną próbą sprzedaży piłkarskiej spółki funduszom Alelega i Noble Capital Partner. Jak powiedział RMF FM Janusz Hnatko rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie sprawa trafiła do prokuratury 31 grudnia. Jak na razie śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Ważnym wątkiem sprawy jest też odpowiedź na pytanie, dlaczego były już zarząd krakowskiego klubu spłacał tylko niektórych, wybranych wierzycieli, oraz dlaczego nie zdecydowano się na zgłoszenie wniosku o upadłość Wisły.