Temat zimowych przygotowań do rundy wiosennej najlepiej pokazuje jak zagmatwana i dynamiczna jest sytuacja przy Reymonta. 13 grudnia trener Maciej Stolarczyk mógł użalać się nad sytuacją klubu, ale całą sytuację wolał przekuć to w żart. Na pytanie o plany na zimowe przygotowania odparł więc z uśmiechem: - Przygotowujemy się normalnie. Zakładamy wyjazd na co najmniej trzy obozy, w tym dwa zagraniczne. Jeden na naszym kontynencie i jeden w Afryce, tam mikroklimat będzie najlepszy do przygotowań. Mamy też zaplanowane transfery, ale tylko w głowach - żartował szkoleniowiec. Z kolei 20 grudnia, dwa dni po ogłoszeniu warunkowej sprzedaży klubu, Interia ponownie zapytała trenera Wisły o zimowe przygotowania. Tym razem odpowiedź była bardziej wyważona. - Mamy już umówione sparingi i przygotowania zaplanowane dwutorowo, bo może się okazać, że wyjedziemy na zgrupowanie. Zakładamy jednak też, że zostaniemy w Myślenicach. Jesteśmy przygotowani na to, co może się wydarzyć, zarówno optymistycznego, jak i pesymistycznego, gdy będziemy musieli zacisnąć pasa - podkreślał Stolarczyk.Kolejna odsłona serialu pt. "Co z zimowym zgrupowaniem?" miała miejsce dwa dni później, czyli 22 grudnia. Wówczas temat wywołali już sami inwestorzy, a dokładniej pośrednik Adam Pietrowski, a obecnie p.o. prezesa Wisły Kraków. Wychodząc ze spotkania od prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego stwierdził: - Na wszystkie państwa pytania odpowiemy na konferencji prasowej, która odbędzie w styczniu, gdy drużyna będzie na obozie w Turcji. To zabrzmiało jak konkretny plan, który nazajutrz - w rozmowie z Interią - Pietrowski potwierdził. - Zgrupowanie odbędzie się w dniach 14-24 stycznia w Antalyi, w hotelu należącym do właścicieli klubu - powiedział p.o. prezesa Wisły. Na razie jednak najważniejszą datą jest 28 grudnia. To tego dnia właściciele mają przelać 12 mln zł na spłatę długów licencyjnych. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy PJ