- Ten młody chłopak całkiem dobrze sobie radzi - chwalił Starzyńskiego w "Jasnej Stronie Białej Gwiazdy" Franciszek Smuda, były selekcjoner reprezentacji Polski i trener Wisły Kraków. Zawodnik Wisły miał dokładnie 17 lat i 114 dni, gdy w ostatniej kolejce sezonu wpadł w pole karne Piasta Gliwice, uderzył pod poprzeczkę i w ten sposób zdobył debiutancką bramkę w lidze. Dzięki temu trafieniu rzutem na taśmę został najmłodszym strzelcem Ekstraklasy minionego sezonu i siódmym najmłodszym w 115-letniej historii Wisły Kraków. - Spełniłem jedno z dziecięcych marzeń. Uczucie, które towarzyszyło mi po bramce, jest nie do opisania - mówił Starzyński oficjalnej stronie Wisły. Wisła Kraków. Starzyńskiemu pomógł Hyballa 17-letni pomocnik jest jednym z niewielu zawodników "Białej Gwiazdy", który coś zawdzięcza byłemu trenerowi Peterowi Hyballi. Część piłkarzy nie mogła dogadać się ze szkoleniowcem, inni popadli z nim w poważnym konflikt, za to Starzyński od początku rundy mógł liczyć na zaufanie niemieckiego szkoleniowca. Już podczas okresu przygotowawczego Hyballa szukał mu miejsca na boisku, przestawiając między obroną a atakiem, a następnie wystawiał niemal w każdym meczu. Na jakiekolwiek liczby ze strony Starzyńskiego trener się jednak nie doczekał, bo w 14 spotkaniach po jego wodzą młody zawodnik nie zdobył bramki i nie zaliczył asysty. Do siatki trafił dopiero kilkadziesiąt godzin po tym, jak Hyballa rozwiązał umowę z klubem. - To wszystko potoczyło się bardzo szybko. W lipcu przyszedłem do Wisły, a już pół roku później zadebiutowałem w Ekstraklasie. W każdym meczu, na każdym treningu dawałem z siebie sto procent - podkreśla Starzyński. Wisła Kraków. Starzyński ambasadorem? Teraz w klubie liczą, że do niezłych występów Starzyński zacznie regularnie dorzucać liczby. Po niezbyt miłym rozstaniu z Aleksandrem Buksą, to właśnie 17-letni piłkarz ma być jednym z ambasadorów akademii Wisły. Co prawda zawodnik jest wychowankiem Sprintu Katowice, a następnie grał w Ruchu Chorzów, jednak teraz ma udowodnić, że przy Reymonta w końcu nauczyli się wprowadzać młodych zawodników do poważnej piłki. Szczególnie, że Starzyński będzie teraz łakomym kąskiem transferowym, ponieważ jeszcze przez pięć lat będzie spełniał w Ekstraklasie statut młodzieżowca. Inna sprawa, że wśród młodzieżowców Wisła na posuchę narzekać nie może, bo w kadrze są m.in. Konrad Gruszkowski, Daniel Hoyo-Kowalski, Dawid Szot, czy Patryk Plewka. - Musze ciężko pracować, by utrzymać miejsce w składzie i stawać się coraz lepszym piłkarzem -nie ma wątpliwości Starzyński. Przypomnijmy, że najmłodszym strzelcem gola w historii Wisły jest... Aleksander Buksa, który do siatki trafił mając 16 lat i 220 dni. Teraz jednak młody zawodnik szczęścia szuka za granicą, o czym piszemy TUTAJ.