Obydwa zespoły są w niezłej formie i cieszą się serią pięciu kolejnych spotkań bez porażki. W tabeli wyżej są gdańszczanie, którzy zajmują czwartą lokatę. Wisła jest jedenasta i ma na swoim koncie 25 punktów, pięć mniej od Lechii.W Gdańsku krakowanie będą musieli sobie poradzić bez swojego najlepszego napastnika Felicia Browna Forbesa, który będzie pauzował za żółte kartki. Hyballa nie krył, że w wyjściowym składzie zastąpi go Żan Medved."To bardzo silny zawodnik, dobrze grający głową. Potrafi oddawać groźne strzały i musi teraz pokazać, że jest ważną częścią drużyny. Ostatnio świetnie prezentował się na treningach" - tak swojego podopiecznego, który w tym tygodniu otrzymał powołanie do słoweńskiej młodzieżówki, scharakteryzował Hyballa.Niemiecki szkoleniowiec wciąż nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych: Adiego Mehremica, Aleksandra Buksy, Michała Buchalika, Gieorgija Żukowa, Jakuba Błaszczykowskiego, Vullneta Bashy i Dawida Szota. Przy czym ten ostatni już wznowił treningi z zespołem.Do zdrowia powrócił także stoper Uros Radakovic. Serb w swoim debiucie w krakowskim klubie w meczu z Wisłą Płock, gdy zdobywał bramkę, zderzył się głową z rywalem i został odwieziony do szpitala."Po jego kontuzji nie ma już śladu. Jest to bardzo dobry zawodnik, świetnie radzący sobie w defensywie i musi pokazać co potrafi. Nie po to przeprowadziliśmy zmiany w okienku transferowym, żeby z tego nie skorzystać" - stwierdził Hyballa.Wisła w ostatnich latach kiepsko sobie radzi na gdańskim stadionie. Po raz ostatni wygrała tam wiosną 2012 roku, a potem nie potrafiła zwyciężyć w żadnym z dziesięciu spotkań (6 remisów i 4 porażki). Hyballa, zapytany czy wierzy w miejsca, gdzie szczególnie trudno jest o punkty, przyznał, że nie jest przesądny."Nie znam tego stadionu i nie zastanawiałem się nad tym zagadnieniem. Jeśli jest taka nieszczęśliwa seria dla Wisły, to trzeba zrobić wszystko, żebyśmy my mogli rozpocząć naszą zwycięską passę. Może uda się nam przerwać tę klątwę Piratów z Karaibów" - zażartował.Znakiem rozpoznawczym Wisły pod kierunkiem Hyballi jest gegenpressing, czyli styl gry polegający na jak najszybszym odbiorze piłki rywalowi. Trener Lechii Piotr Stokowiec na konferencji prasowej przed starciem z Wisłą zauważył, że jego drużyna też próbowała tak grać, ale ostatnio stosuje hiszpański styl nazywany "sin duda" (bez wątpliwości, zdecydowanie).Zapytany o to Hyballa zaznaczył, że określenie "Sin duda" niewiele mu mówi."Pochodzi z języka hiszpańskiego i wyobrażam sobie, że charakteryzuje się tym, aby grać bez kompleksów, być pewnym siebie i jest zapewne związane z filozofią posiadania piłki. Pod tym względem Hiszpanie są bardzo silni i Lechia jest też właśnie taką drużyną. To bardzo szybko grający zespół. Szybko podają, szybko się poruszają. Wydaje mi się, że o to im chodzi, aby utrzymywać się przy piłce, bo właśnie w ten sposób trzeba zwalczać drużyny grające gegenpressingiem" - wyjaśnił Hyballa, dla którego czwartek był setnym dniem pracy w roli trenera Wisły."To jest jakiś jubileusz. Były to dni, w których zawsze coś się tutaj działo. Oczywiście czuję dumę, że tutaj jestem. Mieliśmy pewne założenia, chcieliśmy odmienić cel naszej gry. Był to etap dość burzliwy" - podsumował.W poprzednim spotkaniu tych drużyn w Krakowie wygrała Lechia 3-1.Sobotni mecz w Gdańsku rozpocznie się o godzinie 17.30.Grzegorz Wojtowicz