Idealnie jeszcze nie było, ale na dwa tygodnie przed startem ligi Wisła zaprezentowała się dość obiecująco. Co prawda Słowacy długimi momentami przeważali, ale piłkarze trener Petera Hyballi mogli pokusić się nawet o wygraną. Szkoleniowiec przeciwko trzeciej drużynie słowackiej ekstraklasy wystawił zdecydowanie mocniejszy skład niż kilka dni temu w meczu z Podhalem Nowy Targ, choć znów zabrakło Jakuba Błaszczykowskiego. Największym problemem krakowian była jednak nie ofensywa, ale obrona. Największe kłopoty wiślacy mieli w środku, głównie za sprawą mylącego się Adiego Mehremicia. To właśnie Bośniak był winny utraty bramki w 15. minucie. Mehremić zlekceważył podanie od Mateusza Lisa, poślizgnął się i piłkę przejął jeden z rywali. Momentalnie posłał ją w pole karne, a tam Taofiq Gibril bez problem ograł Michala Frydrycha i wpakował piłkę do siatki. Wiślacy odpowiedzieli po kwadransie. Stefan Savić dośrodkował z rzutu rożnego, Felicio Brown Forbes uderzył głową w poprzeczkę, ale piłkę do siatki skierował Frydrych. Tuż przed przerwą goście groźnie strzelali jeszcze z rzutu wolnego, a faulującym znów był Mehremić. Słaba dyspozycja Bośniaka może dać Hyballi do myślenia, bo wobec przyjścia Tima Halla, blisko odejścia z klubu podobno jest Lukas Klemenz. Pytanie jednak, czy w tej sytuacji pozbycie się tego zawodnika nie stanie pod znakiem zapytania. Okazało się, że w drużynie rywali defensorzy również są dalecy od optymalnej formy. Tuż po przerwie jeden z nich próbował podawać do swojego bramkarza i o mały włos nie zmieścił piłki... pod poprzeczką. W 58. minucie nie popisał się Michal Frydrych. Czech dał się położyć jednym zwodem i Dawid Kurminowski miał otwartą drogę do bramki. Okazji nie zmarnował i Żilina prowadziła 2-1. Bliski wyrównania był Adam Buksa, ale w 69. minucie jego strzał głową trafił w słupek. Krakowianie dopięli swego w końcówce, gdy po mocny dośrodkowaniu Davida Abramowicza, piłkę do swojej bramki skierował Jakub Kiwior. W całym spotkaniu to jednak Słowacy prezentowali się lepiej. Więcej biegali, byli agresywniejsi, nie odpuszczali krakowian nawet na metr, choć w końcówce wiślacy mieli okazję do zdobycia zwycięskiego gola. Przed startem Ekstraklasy Wisła zagra jeszcze dwa sparingi. W środę zmierzy się w Sosnowcu z Zagłębiem, a za tydzień w Myślenicach podejmuje Spartaka Trnava. Rundę wiosenną krakowianie zaczną 31 stycznia u siebie meczem z Piastem Gliwice. PJ Wisła Kraków - MSK Żilina 2-2 (1-1) Bramki: Frydrych (37.), Kiwior (85. samobójcza) - Taofiq Jibril (15.), Dawid Kurminowski (58.). Wisła: Lis - Sadlok (53. Burliga), Mehremić, Frydrych (74. Klemenz), Szot (81. Abramowicz) - Żukow (79. Boguski), Savić (74. Beciraj), Plewka (79. Chuca) - Yeboah (74. Starzyński), Jean Carlos (53. Buksa) - Brown Forbes (66. Hoyo-Kowalski). MSK Żilina: I połowa: Petrasz - Kapralik, Jibril, Gono, Kiwior, Vallo, Ilko, Paur, Minarik, Slebodnik, Anang. II połowa: Petrasz - Rusnak, Minarik (66. Kiwior), Nemczik, Javorczek - Durisz, Fazlagić, Biczachczjan, Goljan - Jambor, Kurminowski.