Wisła Kraków wpadła w wir i tylko dobrze pływający nurek może ją wydobyć z kryzysu. Kto jak nie Maciej Stolarczyk, czyli jej trener wykaże się umiejętnościami trenerskiego pływania na wzburzonym morzu?W 1995 r. Wisła rozstrzelała Arkę 9-0, a Grzegorz Kaliciak strzelił bramkę przewrotką. Minęły 24 lata i bodaj po raz pierwszy przy Reymonta to Arka będzie lekkim faworytem, biorąc pod uwagę grę obu zespołów w ostatniej kolejce. Arka, grając w dziesiątkę, zagrażała bramce Legii znacznie częściej niż wiślacy w starciu z Rakowem.- Tak naprawdę mecz z Rakowem był na remis. Raków nie stworzył klarownych sytuacji, oprócz stałych fragmentów. Po tym, jak straciliśmy sporo bramek skupiliśmy się bardziej na grze defensywnej i dlatego zabrakło nam kreacji - tłumaczył nam trener Stolarczyk.Sztab szkoleniowy Wisły dawno nie miał takiego komfortu, jeśli chodzi o kadrę. Nie trenował tylko Emmanuel Kumah, który zmaga się z urazem piątej kości śródstopia. Nawet Jakub Błaszczykowski jest w coraz lepszym zdrowiu, ale po dwóch miesiącach bez gry nie ma szans na wejście do wyjściowego składu. - Po okresie, gdy w tygodniu nie mogło trenować niemal pół składu, teraz, w myśl hasła "Wszystkie ręce i nogi na pokład" mam do dyspozycji niemal wszystkich. Cieszę się, że Kuba wrócił do treningu. Czy wystąpi, zdecydujemy po treningu. Kuba miał dłuższą pauzę, musi być sukcesywnie wprowadzany, aby uraz się nie odnowił. Mamy dla niego program przygotowań. Uważamy, aby się uraz nie odnowił - dodał trener Wisły. - Najważniejsze, że zdecydowana większość zawodników jest zdrowa, brakuje oczywiście przepracowania okresu, ale wszyscy są gotowi, otwarci, by podjąć wyzwania, które nas czekają - zaznacza Stolarczyk. Właśnie ta gotowość piłkarzy do walki jest najważniejszą przesłanką według Stolarczyka dla przełamania kryzysu. Pytanie tylko, czy po serii porażek piłkarze podniosą się mentalnie? Po porażce w Bełchatowie, z Rakowem sieć obiegło zdjęcie załamanego Vullneta Bashy, który siedzi w szatni ze spuszczoną głową, zakrywając twarz rękoma. - Mentalność? Kłania się tylko i wyłącznie historia. Nawet takie zespoły jak Barca, Bayern, inne wielkie kluby przechodziły ciężkie okresy, a jednak z nich wychodziły. My nie możemy się równać budżetem, rangą z nimi, ale to na tyle obrazowe przykłady, że czerpmy z nich pełnymi garściami. Poza tym, im dłużej przegrywasz tym większa szansa na przełamanie tej serii - tłumaczy Stolarczyk. "Biała Gwiazda" daleka jest od lekceważenia rywala, zresztą nikt by nikogo nie zlekceważył, nawet ostatniej w tabeli Arki, będąc w takim kryzysie. - Gdynianie mają potencjał, aby być wyżej w tabeli. Po zmianie trenera Arka oparła grę na skrzydłach. Mają swoje argumenty. To zespół zdeterminowany, co pokazał w meczu z Lechią, odrabiając straty przy stanie 0-2. Gdynianie są z pewnością świadomi swojego miejsca w tabeli i postarają się przeciwstawić w sobotnim spotkaniu. Mają bardzo mocny środek pola - Nalepa i Vejinović potrafią zrobić różnicę - przestrzega Maciej Stolarczyk. Starcie Wisła Kraków - Arka Gdynia w sobotę o godz. 20. Emocji z pewnością nie zabraknie. Michał Białoński, Kraków Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela. Kliknij TUTAJ!