Kliknij, aby przejść do relacji na żywo z meczu Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych Kilku kluczowych graczy Wisły jest kontuzjowanych. Przeciwko Lechii na pewno nie zagra Arkadiusz Głowacki. Kapitana "Białej Gwiazdy" czeka dłuższa przerwa treningach z powodu urazu ścięgna Achillesa. Trener Ramirez nie będzie też mógł skorzystać z Vullneta Bashy. Albańczyk zaliczył w poniedziałek przyzwoity debiut w przegranym 0-3 meczu z Zagłębiem Lubin, ale doznał kontuzji i czeka go trzytygodniowa przerwa. Niewielkie są szanse, aby przeciwko Lechii mógł wystąpić inny pomocnik Fran Velez, choć sztab medyczny Wisły robi wszystko, aby przygotować go do gry. Poza tym - już od dłuższego czasu - kontuzje leczą napastnik Zdenek Ondraszek i bramkarz Julian Cuesta. Termin powrotu Czecha do treningów nie jest jeszcze znany, natomiast Hiszpan powinien być już w pełni sił we wrześniu, po przerwie na mecze reprezentacji. Sytuacją kadrową "Białej Gwiazdy" pogorszył dodatkowo transfer Petara Brleka do CFC Genoa. Chorwat był kluczowym zawodnikiem drugiej linii i do tej pory nie udało się pozyskać jego następcy, choć starania w tym kierunku trwają i przed końcem sierpnia do Wisły może trafić nowy pomocnik. Pod nieobecność kontuzjowanych swoją szansę dostaną dublerzy. Jednym z nich może być Tibor Halilović, który dawał niezłe zmiany, ale jeszcze nie miał okazji zacząć spotkania w ekstraklasie w podstawowym składzie. - Możliwe, że będzie mógł godnie zastąpić Petara Brleka. Futbol to nie tylko gra piłką, ale także ważne jest poruszanie się na boisku bez niej. On musi nad tym aspektem popracować. Wszystko zależy jednak tylko od niego - ocenił trener Wisły. Ostatnio w słabszej formie są Patryk Małecki, Rafał Boguski i Tomasz Cywka, którzy wiosną byli wiodącymi postaciami zespołu. - Będziemy pracować, żeby doprowadzić ich do dyspozycji, jaką prezentowali w poprzednim sezonie. W swoim życiu zawodnicy mierzą się z krytyką z każdej strony. Moją rolą nie jest dokładanie większej presji, ale pomoc w rozwiązywaniu ich problemów - uważa Ramirez. Krakowski klub zajmuje obecnie trzecie miejsce z dorobkiem 12 punktów, ale w ostatnim spotkaniu poniósł dotkliwą porażkę 0-3 z Zagłębiem i jeśli chce utrzymać pozycję w czubie tabeli, musi pokonać Lechię. - Zapowiada się trudny mecz. Lechia to zespół, który potrafi stwarzać zagrożenie pod bramką rywala. Ma dobrych zawodników. Musimy dać z siebie wszystko i walczyć w każdej minucie - nie ma wątpliwości Ramirez. Na konferencji prasowej był też bramkarz Wisły Michał Buchalik, który wskoczył do bramki w związku z kontuzją Juliana Cuesty. - Dla mnie najważniejsze jest to, że po długim okresie przerwy udało mi się wrócić tam gdzie moje miejsce, czyli do bramki. Myślę, że z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej, nabieram pewności między słupkami. Mam nadzieję, że uda mi się wykorzystać szansę i pozostać w składzie na dłużej - powiedział Buchalik, który w latach 2011-13 był piłkarzem Lechii. - Wiadomo, zawsze śledzi się wyniki swoich byłych drużyn, ale grałem tam już dawno. Najważniejsze jest obecnie dla mnie dobro Wisły i to, żeby trzy punkty zostały jutro w Krakowie. Szczerze mówiąc w kadrze Lechii już nie ma nikogo, z kim grałem w Gdańsku. Jeszcze w ubiegłym sezonie występowali tam Rafał Janicki oraz Piotr Wiśniewski, ale pierwszy z nich odszedł do Lecha Poznań, a drugi został włączony do sztabu szkoleniowego - zaznaczył bramkarz Wisły. W ostatnim meczu z Zagłębiem Buchalik miał sobie sporo do wyjaśnienia z obrońcą Ivanem Gonzalezem. Doszło do ostrej wymiany zdań. - Nasza współpraca z Ivanem powoli wygląda coraz lepiej. Jeżeli chodzi o sytuację w Lubinie, to mieliśmy małą dyskusję na temat mojej gry, ale wszystko wyjaśniliśmy sobie podczas przerwy - powiedział Buchalik. Podczas przerwy na spotkania reprezentacji Wisła będzie trenować w swoim ośrodku w Myślenicach, a w czwartek rozegra sparing z występującą w lidze okręgowej Skawinką Skawina. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz