Boguski zszedł z murawy w 84. minucie i przyznał, że był już potwornie zmęczony. - Zmiana była, bo byłem już wyczerpany - mówił Rafał Boguski. Z drużyny Wisły to właśnie "Boguś" miał kilka najbardziej dogodnych sytuacji w meczu. Nie przełożyły się one jednak na wynik spotkania. - W pierwszej połowie miałem dogodne sytuacje i chociaż jedną powinienem zamienić na bramkę. Na pewno można było coś więcej z tego meczu wycisnąć - przyznał. "Biała Gwiazda" walczy o miejsce w pierwszej "ósemce" i najbliższe mecze będą dla niej kluczowe. - Dopóki są matematyczne szanse, że możemy nie znaleźć się w tej "ósemce", lepiej zdobywać punkty do ostatniej kolejki i nie drżeć później o miejsce, jak to było ostatnio - mówił Boguski. W następnej kolejce wiślacy zagrają na wyjeździe z Termalicą Bruk-Betem Nieciecza. Z Krakowa Adrianna Kmak Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy