Trzeba sobie powiedzieć jasno: bez Królewskiego dziś by Wisły nie było. To on wrzucił jak w błoto kilkadziesiąt tysięcy zł, w ramach akcji 50kforWK, by ratować "Białą Gwiazdę" przed stratą Jesusa Imasa i Martina Kosztala. Obaj chcieli zerwać kontrakty, z powodu półrocznych zaległości płacowych i przenieść się za darmo do Jagiellonii Białystok. Wisła nie miała akcji - zarząd prezes Marzeny S.-Cz. przekazał je Vannie Ly i spółce, nie miała licencji, nie miała nadziei, po tym jak z przejęcia jej wycofali się krakowscy biznesmeni.Królewski wpłacił 50 tys. zł, dzięki czemu piłkarze nie mogli zerwać kontraktów. Kilkanaście dni później Wisła sprzedała ich do "Jagi" za trzy miliony złotych. Tak zaczęło się gaszenie pożaru.W związku z nieporozumieniami na liniach Wisła - miasto i Wisła SA - TS Wisła nie wiadomo, czy ogień nie wybuchnie na nowo i doszczętnie nie strawi zasłużonego dla polskiego sportu klubu. "Jest mnóstwo kwestii, które wymagają głębokich reform. Od 11 miesięcy krok po kroku, wiele spraw jest naprawianych, profesjonalizowanych, o wielu mówi się głośno i otwarcie po to by zbudować nowy kręgosłup WislaKrakowSA. Powrót do przeszłości nie jest możliwy dla obecnej Rady Nadzorczej" - rozwiał wątpliwości Królewski na Twitterze, a w poście załączył fragment naszego wywiadu z Jażdżyńskim, zatytułowanego "Wisła po upadku to już nie będzie ten sam klub". - Dobry menedżer w warunkach polskiego wzrostu po 20 latach ma drugie tyle. Fatalny ma tyle samo. Tymczasem 200 mln Cupiała plus 40 mln długu to 240 mln - a obecnie w spółce nie ma nic - wartość zawodników porównywalna jest z tym, gdy Cupiał do Wisły wchodził. W ciągu dwudziestu lat każdego miesiąca "znikał" średnio milion. Milion co miesiąc w niekorzystnych umowach, za wysokich prowizjach, dziwnych decyzjach. Nie ma już znaczenia, czy to był efekt skrajnej nieudolności czy nieuczciwości - pieniądze płynęły. Dziś nie płyną i płynąć nie będą, więc Wisła już nie jest taka atrakcyjna. Przez 20 lat klub był przedmiotem - teraz jest podmiotem i to budzi opór - powiedział Interii szef RN Wisły Tomasz Jażdżyński.Tlą się jeszcze nadzieje na zawarcie porozumienia między Wisłą SA a TS Wisła. Kośćmi niezgody są: akademia piłkarska (dotychczas prowadziło ją TS, a teraz chce to robić spółka), prawa do nazwy i herbu, a także handel pamiątkami. Z naszych informacji wynika, że do spółki trafiło pisemne stanowisko Towarzystwa Sportowego. Propozycje w nim zawarte nie satysfakcjonują jednak trójki ratowników klubu. Oficjalnie strony tego jednak nie komentują. MB