Przerwa na kadrę pozwala złapać oddech drużynom Ekstraklasy. Jedni organizują mikrocykle, inni szlifują taktykę lub grają sparingi. Wisła w środę również chciała zaliczyć spotkanie kontrolne (wśród kandydatów był m.in. lider I ligi Termalica Bruk-Bet Nieciecza), ale musiała z tego zrezygnować. - Planowaliśmy mecz towarzyski w najbliższą środę, ale z powodu problemów z koronawirusem musieliśmy go odwołać. Szukamy zastępstwa na to spotkanie, a jeśli się to nie uda, to najwyżej dam chłopakom dwa lub trzy dni wolnego - mówił Peter Hyballa, trener Wisły Kraków. I w życie właśnie wszedł plan "B". Po niedzielnej wygranej ze Stalą Mielec (3-1) szkoleniowiec oświadczył, że wiślacy przez trzy dni odetchną od piłki, a tak długo nie odpoczywali od początku przygotowań do rundy wiosennej. - Podczas przerwy na kadrę czekają nas treningi, więc teraz przed nami trzy dni pracy, ale później piłkarze dostaną wolne. Z Podbeskidziem gramy dopiero w poniedziałek, więc na pewno wykorzystamy ten czas na regenerację - podkreśla Hyballa. O co gra Wisła? Wiślacy zasłużyli na chwilę wytchnienia, bo wiosną więcej punktów od nich zdobyły tylko trzy zespoły: Warta Poznań, Piast Gliwice i Legia Warszawa. Dzięki temu drużyna zajmuje 11. miejsce i powiększyła przewagę nad ostatnim Podbeskidziem z pięciu do 10 punktów. Wisła teraz może śmielej spoglądać w górę tabeli, bo do szóstego Piasta Gliwice traci tylko trzy punkty. PJ