Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Wisła Kraków - Korona Kielce! Relację można było również śledzić na urządzeniach mobilnych Gol-marzenie "Małego" Patryk Małecki strzelił najładniejszą bramkę w życiu i Wisła miała prowadzenie już w 12. min. "Mały" przejął wybitą po rzucie wolnym piłkę i choć stał tyłem do bramki, to z 30 m, z półobrotem, z lewej nogi kopnął tak, że trafił pod poprzeczkę dalszego rogu! W ten oto sposób prawonożny Patryk, lewą nogą zdobył gola, który przyćmił wcześniejsze 33, jakie zdobył w Ekstraklasie. Krakowianie mieli jeszcze jedną niezłą okazję przed przerwą, ale Zdenek Ondraszek przestrzelił z 10 m. Poza tymi dwoma szansami, dla "Białej Gwiazdy" wynik był lepszy niż gra. W środku pola częściej panowali kielczanie i to oni stworzyli więcej czystych sytuacji. Wisła sprowadziła zimą aż siedmiu piłkarzy, jednak tylko jeden z nich znalazł miejsce w wyjściowej "jedenastce" - stoper Ivan Gonzalez. Sprowadzenie go i wstawienie było strzałem w "dziesiątkę". To Gonzalez był wybawicielem krakowian w 21. min, gdy po bilardowym rozegraniu i podaniu Nabila Aankoura Iljan Micanski kopał do pustej bramki. Jak spod ziemi wyrósł Gonzalez, który rzucił się, by czubkiem buta sięgnąć piłki, tak nabić Bułgara i zapobiec utracie bramki. Osiemnaście minut później Korona wypracowała sobie dwie stuprocentowe szanse w odstępie kilkudziesięciu sekund. Najpierw strzał Kena Kallaste z 14 m obronił Łukasz Załuska, wybijając na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera akcję zamykał Micanski, po którego strzale piłka najpierw odbiła się od łokcia Macieja Sadloka, a później na linii bramkowej zatrzymał ją Krzysztof Mączyński. W 69. min w barwach Wisły zadebiutował hiszpański defensywny pomocnik Pol Llonch, który zastąpił napastnika Mateusza Zacharę. I był to jasny sygnał, że zmianą tą Kiko Ramirez chce przerwać harce Korony, która w drugiej połowie dzieliła i rządziła na boisku. Brakowało jej tylko celnych strzałów. Nie można krakowianom odmówić waleczności i ambicji - sporo się nabiegali, także w kontratakach. Karny "na raty" W 78. min sędzia podyktował rzut karny, po tym jak Elhadji Diaw położył rękę na zwalniającym w polu karnym Rafale Boguskim i sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny. Trener gości Maciej Bartoszek złapał się tylko za głowę. Strzał Brożka z 11 m obronił Pesković, ale przy dobitce "Brozia" był już bez szans. Mógł tylko z wyrzutem spojrzeć na kolegów, którzy nie wierzyli w niego i nie ruszyli do wybicia piłki, by uprzedzić wiślaka. W ten sposób z meczu, w którym goście mieli przewagę optyczną, zrobiło się spokojne 2-0 dla "Białej Gwiazdy". Na dodatek Brożek rozkręcał się i w 84. min powinien podwyższyć na 3-0, jednak po tym, jak ładnie złamał do środka, gubiąc rywali, kopnął w sam środek bramki, umożliwiając Peskoviciowi skuteczną interwencję. Na ostatnie pięć minut Ramirez wpuścił Semira Stilicia. Bośniak został owacyjnie przywitany. Każdy na Reymonta ma nadzieję, że wraz z nim wrócą czar i finezja do drugiej linii. Bośniak nie grał w piłkę od 10 miesięcy, długo był bez klubu, więc można stwierdzić, iż właśnie wznawia karierę. Na kilka sekund przed końcem meczu Semir zmarnował stuprocentową okazję - z 10 m strzelił tuż obok bramki, ale i tak nikt mu nie miał tego za złe. Po bramce na 2-0 z Korony zeszło powietrze, opadły w niej emocje i nadzieje na wywalczenie choćby punktu. Na pocieszenie ekipa Bartoszka mogła sobie powiedzieć: "Gra lepsza niż wynik". W doliczonym czasie o honorowe trafienie dla kielczan mógł się pokusić Bartosz Rymaniak, jednak zabrakło mu spokoju i umiejętności pod bramką - kopnął za wysoko. Opinie na gorąco Maciej Bartoszek, trener Korony: - Przed bramką na 1-0 piłkarz Wisły był na spalonym, wyszedł z tej sytuacji rzut wolny. Byliśmy przy nim dobrze ustawieni. Nic nie zapowiadało tego, żeby Małecki mógł oddać strzał, Byliśmy dobrze ustawieni, Daniel Abalo zrobił ruch w środku boiska i miał za daleko, żeby doskoczyć do Małeckiego, któremu wyszedł strzał z obrotu. Z całym szacunkiem dla zawodnika, nie wiem, czy tak chciał uderzyć. - Przegrywając 0-1 w drugiej połowie musieliśmy się odkryć, grać odważniej i nadzialiśmy się na kontrę, po której został podyktowany rzut karny. Nie wiem czy słusznie czy nie. Powinniśmy mieć pretensje także do siebie, bo nie wykorzystaliśmy sytuacji. Co sądzę o przepychance Palanki z Możdżeniem? Wyjaśnimy to, ale nie teraz po meczu. Miguel słynie z gorącego temperamentu, później przeprosił. Kiko Ramirez, trener Wisły: - Nie do końca to wyglądało tak, jak było rozrysowane, ale przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa. Wystawiłem dwóch napastników, zamiast jednego i pięciu pomocników, bo chciałem, abyśmy grali ofensywnie. - Dlaczego po przerwie momentami oddaliśmy kontrolę? Druga połowa tak się ułożyła, po strzeleniu bramki podświadomie się cofnęliśmy, Korona dobrze grała, nasze kontrataki były dalekie od doskonałości. Najważniejsze, że strzeliliśmy dwa gole. Najważniejszy jest też ogólny obraz. Mamy szybkich zawodników, jak Małecki, Zachara, Brożek. Drużyna jest szybka, przejmuje piłki, wyprowadza kontrataki i obraz ogólny gry jest zadowalający. Wiedzieliśmy, że będzie dużo walki fizycznej, dlatego to Ondraszek, a nie Brożek zagrał od początku. Potencjał Brożka chciałem wykorzystać w końcówce spotkania. I ten wariant wypalił. - Jestem zadowolony z Gonzaleza i Lloncha, błyskawicznie wkomponowali się w szatnię, jest rywalizacja, jestem bardzo zadowolony. 21. kolejka Ekstraklasy: Wisła Kraków - Korona Kielce 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Małecki (12.) 2-0 Brożek (79. dobitka z karnego). Widzów: 10501 Z Krakowa Michał Białoński Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!