Emisja akcji po 100 zł każda to kolejny etap ratowania klubu, jakiego podjął się prezes Rafał Wisłocki, jego przyjaciel Jarosław Królewski, Tomasz Jażdżyński, Jakub Błaszczykowski i Bogusław Leśnodorski, który w krytycznym momencie służył darmową pomocą doradczo-prawną. Wisła zyskała już wiele dzięki zbiórkach kibiców zrzeszonych w Socios Wisła, którzy pomagali spłacać długi wobec piłkarzy, a także zaległe raty leasingowe za autokar i klubowy sprzęt. W ramach akcji #KlubydlaKlubu zebrano już ponad 65 tys. zł. Jarosław Królewski, w rozmowie z "Rzeczpospolitą", wyraził nadzieję, że wyemitowane dzisiaj akcje uda się sprzedać w 14 dni, a jeśli się to powiedzie, to nastąpi kolejna emisja walorów. Wisła SA nie zamierza jednak wchodzić na Giełdę Papierów Wartościowych, ani na NewConnect. - Spółka nie jest na to gotowa - uzasadnia w "Rz" Królewski. Wisła nadal jest poważnie zadłużona, a do końca marca musi udokumentować, że spłaciła wierzytelności z 2018 r. To warunek uzyskania licencji na sezon 2018/2019. W ciągu dwóch tygodni ratownikom "Białej Gwiazdy" udało się poprawić sytuację o tyle, że dzisiaj nikt się nie zastanawia czy zespół Macieja Stolarczyka przystąpi do rundy wiosennej, bo to jest pewne, tylko czy uda się uzyskać licencję na kolejne rozgrywki. Do godz. 13 ze sprzedaży 2621 akcji udało się Wiśle uzyskać 1,153 mln zł. Jak na sześć godzin trwania akcji to dobry wynik. MB