Do Błaszczykowskiego po zakończeniu poniedziałkowego spotkania z Jagiellonią w Białymstoku podszedł na murawie kibic z dziećmi i chciał sobie zrobić zdjęcie. Takie sytuacje są niedopuszczalne ze względów regulaminowych, gdyż stanowią zagrożenie zakażenia koroanwirusem. Kapitan Wisły został natychmiast odseparowany od drużyny, nie wracał z nią do Krakowa autokarem, a w tym tygodniu ćwiczył indywidualnie. Kibic, który wtargnął na murawę przeszedł już testy i dały one wynik negatywny, więc sztab szkoleniowy Wisły liczy, że z Błaszczykowskim wszystko będzie w porządku i zagra ze Śląskiem. Innym piłkarzem, którego występ - z powodu kontuzji - stoi pod znakiem zapytania jest stoper Adi Mehremić. Poza tym wszyscy gracze są do dyspozycji trenera. Krakowianie w pierwszej kolejce zremisowali na wjeździe z Jagiellonią 1-1, ale swoją postawą nie zachwycili. Drużyna wciąż jest daleka od odpowiedniej formy. "To prawda, że w Białymstoku mieliśmy niski procent celności podań, ale nie wynikało to braku jakości zawodników. Staramy się robić wszystko, żeby niwelować stres, który łączy się z występem, ale przede wszystkim chcemy pomóc piłkarzom w tym sensie, żeby opcje podań mieli na tyle dobre, by ich skuteczność była lepsza" - wyjaśnił Skowronek. Śląsk na inaugurację sezonu pokazał się z bardzo dobrej strony i pokonał na swoim stadionie Piasta Gliwice 2-0. "To bardzo dobra drużyna, a praca trenera Laviczki przekłada się na wyniki. Mimo kilku zmian w składzie wciąż mają stabilne mechanizmy gry, które pozwalają im zawiązywać dobre akcje ofensywne" - ocenił opiekun "Białej Gwiazdy".