- Jestem zadowolony z gry mojej drużyny. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy przebieg spotkania i zrealizowaliśmy wszystkie założenia. Udało nam się stworzyć kilka dobrych okazji i nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele - mówił o wczorajszym sparingu Kiko Ramirez w rozmowie z oficjalnym portalem krakowskiego klubu. Wisła prowadziła w pierwszej połowie po bramce reprezentanta Polski Krzysztofa Mączyńskiego, jednak w drugiej połowie Węgrzy zdobyli dwie bramki, sprawiając tym samym, że krakowianie wciąż pozostają w nowym roku nie tylko bez zwycięstwa, ale nawet i remisu. - W piłce nożnej zawsze gra się o jak najlepszy rezultat i każdy, kto ma choć cień szansy na osiągnięcie sukcesu z tego skorzysta. Nasz rywal też chciał wygrać i wykorzystując nasze błędy to mu się udało. Szkoda, że po dobrym spotkaniu przegrywamy w ostatnich minutach, bo nie było nawet okazji, by odpowiedzieć - komentował Ramirez. Na zgrupowaniu w Belek wiślacy rozegrają jeszcze dwa spotkania. W sobotę przeciwnikiem będzie słowacka Żilina, a w następny wtorek rumuńska Steaua Bukareszt.