Józef Wojciechowski wpompował niemałe pieniądze w Polonię Warszawa, ale brakowało mu cierpliwości w zarządzaniu klubem. Trenerów zmieniał jak rękawiczki, piłkarzy w słabszej formie zsyłał do słynnego "klubu Kokosa", dokonywał szalonych transferów, jak zapłacenie miliona euro za Artura Sobiecha, który w 23 meczach dla "Czarnych Koszul" zdobył dziewięć bramek. Ekscentryczny prezes nie porzucił planów inwestowania w futbol. Gdy tylko dowiedział się, że istnieje szansa zakupu Wisły Kraków, wkroczył do akcji.- Rzeczywiście, rozmawiałem z kimś z otoczenia Bogusława Cupiała. Dowiedziałem się, że istnieje temat sprzedaży Wisły. (...) Na obecnym etapie daleki jestem od powiedzenia "tak", jak i "nie". Prawda jest taka, że jeszcze nie podjąłem konkretnych rozmów z panem Cupiałem - powiedział najnowszemu "Forbesowi" Wojciechowski. Dodał też, że informacje o jego zainteresowaniu innymi klubami są nieprawdzie. Interesuje go tylko Wisła, w związku z jego planami zaistnienia na krakowskim rynku deweloperskim.- Wisła mogłaby nam pomóc pod względem marketingowym - zaznaczył JW. Sytuacja finansowa "Białej Gwiazdy" uległa ostatnio poprawie, ale ta sportowa daleka jest od normalizacji. Klub z Reymonta jest na 14. pozycji i ma tyle samo punktów, co znajdujące się na spadkowym, 15. miejscu Podbeskidzie.- Nie ma co ukrywać, w siedmiu ostatnich meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt, więc nadal jesteśmy zagrożeni degradacją - podkreślił kapitan wiślaków Arkadiusz Głowacki. Na ewentualnej degradacji klub mógłby ponieść kolosalne straty nie tylko wizerunkowo, ale też finansowe. Czy Wojciechowskiego stać na przejęcie Wisły? Jak najbardziej tak! Na liście 100 najbogatszych Polaków "Forbesa" zajmuje 26. pozycję, a jego majątek szacuje się na blisko miliard złotych (980 mln). Na tej samej liście obecny właściciel klubu - Bogusław Cupiał jest 51., z majątkiem wycenianym na 575 mln zł.