Błaszczykowski pojawił się na boisku w przerwie. "Biała Gwiazda" przegrywała już wtedy 0-2. Już dwie minuty po wejściu ostro potraktował rywala. Przy rzucie z autu dla "Nafciarzy" na wysokości pola karnego krakowian ostro potraktował Damiana Rasaka. Odwracając się w stronę piłki, Kuba trafił barkiem w twarz piłkarza Wisły Płock. Gra nie została przerwana. Sędziowie kompletnie pominęli tę sytuację i Błaszczykowski nie został ukarany. Jakie zdanie ma na ten temat znany ekspert sędziowski Sławomir Stempniewski? - Dwukrotnie przeciwnik potrącał Błaszczykowskiego. Trzeci raz nadział się na ramię. Miało to wyglądać na niezamierzone uderzenie barkiem przy odwracaniu się w stronę piłki, ale według mnie nie było to takie całkiem przypadkowe - powiedział w magazynie "Liga+Extra". Zdarzenie miało miejsce blisko linii bocznej. Mimo to, nie wychwycił tego sędzia liniowy. VAR także nie zareagował. Stempniewski twierdzi, że sprawą może zająć się Komisja Ligi. - Moim zdaniem powinniśmy wziąć taki wariant pod uwagę, ponieważ wygląda to wszystko mocno podejrzanie - powiedział. Gdyby KL uznała, że Kuba uderzył przeciwnika celowo, to może mu grozić nawet zawieszenie. MP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy