Aby przyjrzeć bliżej się sprawie, musimy cofnąć się w czasie aż do listopada zeszłego roku. Wówczas to zarządzające "Białą Gwiazdą" trio Jakub Błaszczykowski - Tomasz Jażdżyński - Jarosław Królewski z ciężkim sercem podziękowało za współpracę trenerowi Maciejowi Stolarczykowi. Wisła punktowała fatalnie i w klubie uznano, że zmiany są niezbędne.Jak przyznał Błaszczykowski na kanale "Foot Truck" Skowronek szybko stał się jego faworytem do roli nowego trenera.- Po trzech godzinach rozmowy od razu stwierdziłem, pod wpływem intuicji, że to jest ten trener - opowiadał Błaszczykowski. Mało brakowało jednak, by Skowronek nie podjął pracy w Wiśle, bowiem - według kapitana Wisły - sposób prowadzenia negocjacji sprawił, że były szkoleniowiec Stali Mielec zrezygnował z oferty. Wisłę w tych rozmowach reprezentował właśnie Obidziński. - Przez cały dzień nie dawało mi to spokoju. W końcu poprosiłem o numer do trenera Skowronka i zadzwoniłem do niego. Rozmawiałem z nim i za dwie godziny się dogadaliśmy - powiedział Kuba w rozmowie z "Foot Truckiem". - Prezes mocno bał się tej kandydatury, powiedział, że nie chce się pod tym podpisywać, nie chce ryzykować - kontynuował Błaszczykowski.Oliwy do ognia dolał także Jarosław Królewski, który po emisji programu napisał na Twitterze następujące słowa: "W grudniu PO [Piotr Obidziński - przyp.] zdezerterował, prosząc o podpisanie papieru, ze jak się nie uda z AS [Arturem Skowronkiem - przyp.] to on był przeciw". Zobacz odpowiedź Piotra Obidzińskiego