W praktyce oznacza to, że ciągle nie ma jasnego potwierdzenia, że pieniądze rzeczywiście zostały wysłane, a tym bardziej, że wpłynęły na konto Wisły i to w trakcie weekendu. Pojawiają się za to sprzeczne informacje. W sprawie przejęcia krakowskiego klubu było już tyle różnych wiadomości, że do momentu oficjalnego potwierdzenia - a takiego nie ma - lepiej podchodzić do wszelkich rewelacji z dystansem. Przeprowadzenie transakcji było warunkiem przejęcia Wisły przez duet przedsiębiorców: Vanna Ly to Francuz kambodżańskiego pochodzenia, natomiast Mats Hartling ma obywatelstwo szwedzkie. Jak czytamy dalej w komunikacie podpisanym przez Szweda i zamieszczonym przez Wisłę, "zarówno NCP, jak i Pan Pietrowski nie mają powodów, by wątpić, że wspomniany przelew zostanie potwierdzony najbliższego dnia pracy banku, tj. 31 grudnia". Dalej Hartling pisze jednak, że wspólnie z Adamem Pietrowskim, który jest tymczasowym prezesem Wisły, oczekuje "potwierdzenia i wyjaśnień od Pana Ly", z którym - jak przyznaje - "kontakt jest utrudniony". Przypomnijmy: luksembursko-brytyjskie konsorcjum funduszy inwestycyjnych Alelega i Noble Capital Partners kupiło klub za symboliczne euro, ale zobowiązało się do spłacenia jego wielomilionowych długów. Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków podpisało z nowymi inwestorami warunkową umowę sprzedaży 100 procent akcji klubu: umowa miała uprawomocnić się w momencie, gdy inwestorzy spłacą sięgający 12,2 miliona złotych dług licencyjny. Z podawanych informacji wynikało, że miało to nastąpić do 28 grudnia. W dalszej kolejności - jak podawała Interia - nowi właściciele mieliby spłacić pozostałe wierzytelności Wisły. Krakowski klub od dłuższego czasu ma poważne problemy finansowe. Znaczne jest zadłużenie wobec m.in. zawodników. Duża część piłkarzy i sztabu od lipca pracowała za darmo. Przypomnijmy, że w sobotę rano Wisła zamieściła inne oświadczenie (pisownia oryginalna): "Do tej pory potwierdzenie przelewu nie dotarło do Zarządu TS "Wisła" Kraków. Oczekujemy na wyjaśnienia właścicieli Wisły Krakow SA. Dbając o pozytywne rozwiązanie sprawy i założenia umowy, dalsze komunikaty pojawią się w poniedziałek 31 grudnia." Pełniący obowiązki prezesa "Białej Gwiazdy" Adam Pietrowski jeszcze w piątkowe popołudnie zarzekał się w rozmowie z Interią, że nie ma powodów do obaw. (Interia.pl/RMF)