- Cieszymy się, że udało nam się zdobyć trzy punkty w spotkaniu z Piastem, zwłaszcza w takich okolicznościach. Jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Bardzo pomogli nam nasi kibice, którzy przez cały mecz mocno nas wspierali. Pierwszy raz przeżyłem taką radość z fanami po końcowym gwizdku. To było niesamowite. Po meczu, gdy wszedłem do szatni, od razu napisałem do mojego kolegi, czy widział, jak kibice świętowali nasze zwycięstwo - przyznał zawodnik "Białej Gwiazdy". Francuz pojawił się na boisku w drugiej części spotkania. Mimo asysty przy zwycięskim golu Petara Brleka nie jest jednak zadowolony ze swojej postawy. - Nie jestem z siebie zadowolony, mimo zaliczonej asysty. Zagrałem słaby mecz i wiem, że stać mnie na dużo więcej. Wiedzieliśmy, że Piast jest na dole tabeli i za wszelką cenę będzie chciał wygrać. Graliśmy na trudnym terenie, na którym moim zdaniem wiele drużyn może stracić punkty - ocenił Videmont. - Uważam, że Wisła to świetny klub, z bardzo dobrą infrastrukturą. Drużyna dobrze mnie przyjęła i cieszę się, że trafiłem do Polski. Wszystko mi się tutaj podoba - od stadionu, przez kibiców, miasto, aż po polskie dziewczyny (śmiech). Jestem szczęśliwy, że tu jestem - dodał francuski pomocnik. Były piłkarz m.in. AC Ajaccio porównał też różnice pomiędzy Ligue 2, a Lotto Ekstraklasą. - Uważam, że poziom obu lig jest bardzo zbliżony do siebie. W Ekstraklasie dużo zespołów gra agresywnie i stawia na fizyczność. We Francji trenerzy większy nacisk stawiają na grę piłką i szczelną defensywę. Chcę pokazywać na boisku o wiele więcej, niż dotychczas, bowiem póki co nie jestem w swojej optymalnej formie. Najważniejsze jednak jest to, że wygraliśmy i teraz skupiamy się na kolejnym meczu z Legią, w którym również chcemy osiągnąć korzystny rezultat - zakończył pomocnik Wisły Kraków. Z Gliwic Sebastian Kaniewski