Moustapha Bangura zostanie z wiślakami do poniedziałku. - Wtedy zdecydujemy, czy go bierzemy. Na razie mogę powiedzieć, że fizycznie nie jest gotowy do gry - rozwiewa złudzenia Franz. Nie jest jeszcze gotowy do gry także Ostoja Stjepanović, który rehabilituje się po kontuzji kolana. Uraz kolana wykluczył z gry także bramkarza numer "jeden" - Michała Buchalika, który na środowym treningu ucierpiał. - Lekarz ocenia, że przerwa Buchalika będzie trwała trzy tygodnie. Kto go zastąpi? O tym zdecyduje trener bramkarzy Tomasz Muchiński - informuje Smuda. Czy porażkę z Kubaniem Krasnodar (0-2) skomentował jakoś właściciel klubu Bogusław Cupiał? - Prezes Cupiał nic nie mówił, on nie wypowiada się po meczach towarzyskich - podkreśla Smuda. Prezes Cupiał na własne oczy obejrzy ostatni sprawdzian, niedzielny z Universitae Craiowa. Później, w następny piątek, Wisła zainauguruje ligę wyjazdowym meczem z Lechią, która przebywa w Hiszpanii. - Nie patrzymy na Lechię, ani na Śląska, tylko na siebie. Chcemy przygotować jak najlepszą formę, bazując na składzie, jaki mamy. Nie jesteśmy Realem Madryt - powtarza Smuda. "Nie jesteśmy Realem" w rozmowie z nami przewijało się kilka razy. Zapytaliśmy Smudę, czy drużynie nie grozi marazm (spowodowany np. kłopotami finansowymi i brakiem wzmocnień), jaki dotknął Wisłę rok temu? Druga bramka w meczu z Kubaniem była stracona w kuriozalnych okolicznościach, wiślacy patrzyli jak Rosjanie rozgrywają piłkę i pakują do siatki. - Wy na tych laptopach inaczej to widzicie. Chłopaki się wtedy kłócili z sędzią, a w meczu o stawkę na pewno coś takiego by się nie zdarzyło, bo ktoś przypilnowałby piłki - upierał się trener Wisły. - Ten mecz był wartościowy, z supermocnym przeciwnikiem. Atakowali nas pressingiem, a my z tego pięknie wychodziliśmy - chwalił Smuda. Z zaciągu młodzieży, jaki "Biała Gwiazda" zabrała do Turcji, eks-selekcjoner daje szanse tylko Piotrowi Żemle. Autor: Michał Białoński