Wczoraj wielką nadzieję w kibiców Wisły wlał Jakub Błaszczykowski, który pojawił się na treningu "Białej Gwiazdy". Kuba póki co nie podpisał kontraktu z klubem, ale wykonał ruch, który wielu odczytało jako zmiany na lepsze w Wiśle. Jest szansa, że dzisiaj piłkarze i trenerzy otrzymają część zaległych wypłat. "Potwierdzam, dziś piłkarze i sztab dostaną pierwsze pieniądze od dawna" - napisał na Twitterze Jarosław Królewski, biznesmen, który wraz z Bogusławem Leśnodorskim włączył się w akcję ratowania krakowskiego klubu. Jednocześnie Królewski postawił twardy warunek: "Uwaga. Jeśli wróci kiedykolwiek temat zaangażowania w Wiśle poprzednich inwestorów lub ich archetypów, natychmiast kończę swoje wsparcie dla klubu. To nie miejsce na eksperymenty". "Miało to oznaczać, że celem Wisły dziś nie są inwestorzy tego pokroju. Koniec z bylejakością i dziadostwem. Czas na godność, klasę i profesjonalizm. Dziś Wisła nie klęka przed inwestorami. Pomagajcie, żeby dać komfort i żeby nie musiała klękać do czasu ich wyboru" - dodał szef firmy Synerise. Królewski zainicjował zbiórkę wśród przedsiębiorców na ratowanie zadłużonego klubu. Równocześnie bierze udział w rozmowach z ewentualnym inwestorem strategicznym. W tym celu leci dziś za granicę. Także dzisiaj Wisła musi tłumaczyć się przed Komisją Licencyjną PZPN-u, która w ubiegłym tygodniu zawiesiła licencję "Białej Gwiazdy" na grę w Ekstraklasie. Klub musi wyjaśnić w piłkarskiej centrali, kto na dziś jest jego właścicielem, jak wygląda plan naprawy i spłaty długów. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz WS