- Zagraliśmy dobrze i mądrze taktycznie, a także atakiem pozycyjnym. Nasze dwie "szóstki" dobrze się ustawiały w środku pola i Cracovia musiała podejmować decyzje, którą z nich pokryć. Natomiast mamy ogromny problem ze skutecznością. Z gry wygląda to stosunkowo dobrze, ale nie jesteśmy w stanie wejść w pole karne - analizował na gorąco Hyballa. - Pomimo wielu rzutów rożnych, a było ich 10, niewiele z nich wynikło. To jest nasz problem. Oddaliśmy 11 strzałów na bramkę, ale tylko dwa celne. Gdybyśmy stracili bramkę z rzutu karnego, to prawdopodobnie mielibyśmy ogromny problem, żeby nie przegrać, a tak - wywalczyliśmy punkt. Jeśli nie da się wygrać, to ważne jest, żeby nie przegrać. Dlatego ten punkt jest bardzo cenny w walce o utrzymanie - dodał.Cracovia miała wielką szansę na wygraną, ale Mateusz Lis obronił uderzenie Sergiu Hanci. W tej sytuacji zapytaliśmy szkoleniowca, czy sztab szkoleniowy przekazywał bramkarzowi wskazówki dotyczące karnych strzelanych przez kapitana "Pasów".- Jesteśmy opłacani jako trenerzy, opłacany jest też trener bramkarzy. Analizujemy wszystko i tłumaczyliśmy, jak Sergiu Hanca wykonuje rzuty karne. Oczywiście ważne jest też wyczucie bramkarza - zapewnia Hyballa. Dziennikarze dociekali również, dlaczego tak późno trener Wisły zdecydował się na zmiany.- Ufam wyjściowej jedenastce. Dobrze stali na boisku, realizowali założenia. Na zmiany zdecydowaliśmy się w ostatnich piętnastu minutach, natomiast byłem zadowolony z wyjściowej jedenastki - zaznacza Hyballa.Przed Wisłą jeszcze trzy trudne spotkania: z Legią, Lechem i Piastem. Jak Hyballa planuje sprawić, by drużyna w tych meczach punktowała?- Dalej będziemy prowadzić trening strzelecki. Uważam, że dziś w defensywie wyglądaliśmy bardzo dobrze, w szczególności Gruszkowski, który jest młody. Można też powiedzieć, że Cracovia była bliska porażki, bo moim zdaniem graliśmy lepiej. Oczywiście - rywale mieli karnego. Trzeba natomiast myśleć pozytywnie i darzyć piłkarzy zaufaniem. To jest bardzo ważne w walce o utrzymanie - zakończył Hyballa. PJ