By zapracować sobie na zmianę jeszcze w pierwszej połowie, trzeba naprawdę się postarać. Hyballa do tej pory przed przerwą ściągnął tylko Adiego Mehremicia, ale wynikało to z poważnej kontuzji Bośniaka. Chuce w piątkowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze (0-0) nic nie dolegało, a mimo to już w 30. minucie zastąpił go wracający po kontuzji Georgij Żukow. - Nie byłem zadowolony z jego gry. Miał mało podań i nie zmieniał strony, a to było naszym założeniem taktycznym. Inaczej to miało wyglądać - podkreślał szkoleniowiec Wisły. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Jakby tego było mało, to Chuca jeszcze szybko zarobił żółtą kartkę, gdy w 22. minucie faulem taktycznym przerwał kontrę gości.- Miał kartkę na koncie, a mimo to grał bardzo ryzykownie, na granicy faulu - także rękami. Nie chcieliśmy ryzykować gry w dziesiątkę i dlatego zdecydowałem się go zmienić - powiedział Hyballa.Trener Wisły doskonale wie, że Chucę stać na nieodpowiedzialne zachowania, bo właśnie takie zagranie sprawiło, że relacje między Hyballą a zawodnikiem zrobiły się niezbyt przyjazne. W jesiennym meczu z Legią Hiszpan nieodpowiedzialne sfaulował w polu karnym, dzięki czemu mistrzowie Polski wyrównali, a za moment zdobyli zwycięską bramkę. Po tym zagraniu Chuca poszedł w odstawkę i mimo problemów kadrowych, także pierwsze wiosenne mecze przesiedział na ławce. Wrócił dopiero w samej końcówce meczu z Pogonią Szczecin, a w podstawowym składzie wyszedł dopiero w dwóch ostatnich spotkaniach. Tyle, że w tym ostatnim zszedł po zaledwie 30 minutach.Hyballa takich występów nie zwykł puszczać w niepamięć. Fatos Beciraj nie angażował się w pressing w debiucie szkoleniowca w meczu z Cracovią i był to jego ostatni występ w Wiśle. Michał Mak nie wypełniał założeń w meczu z Legią, więc został zdjęty w przerwie i dziś przy Reymonta również go nie ma. Nie wiadomo jaka przyszłość czeka Chucę, ale zawodnik ma z Wisłą kontrakt do końca przyszłego sezonu, choć dziś nie brakuje głosów, że był to jednak niezbyt udany transfer.Co prawda Chuca zapowiadał się świetnie, bo w debiucie zdobył bramkę już po 19 minutach gry i - co ciekawe - był to zwycięski gol właśnie z Górnikiem Zabrze. Czy teraz pojedynek z tym samym klubem go pogrąży?Piotr Jawor PKO Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz