Sprawdziliśmy, okazuje się, że myli się "As", a nie Stanowski. Wisła przystała na kwotę odstępnego 450 tys. euro i musi kibicować, by Legii z Carlitosem udało się awansować do Ligi Mistrzów, bo wówczas do kasy krakowian wpadnie kolejne pół miliona euro. Jeśli natomiast legioniści awansują tylko do Ligi Europejskiej, to do kasy Wisły wpadnie tylko kolejne 150 tys. euro. Pod uwagę brane są najbliższe eliminacje do LM i LE. Za te w kolejnych sezonach krakowski klub nie otrzyma żadnego bonusu. Dlaczego włodarze Wisły zdecydowali się na tak marne odstępne? Nie tylko z tego powodu, że mają wielu wierzycieli i pieniądze są im potrzebne. Prawdziwy powód może być inny - Carlitos i jego menedżer kwestionowali sposób przedłużenia o rok kontraktu, uważali go za nielegalny. Wprawdzie PZPN w tym sporze przyznawał rację Wiśle, ale FIFA mogła być innego zdania. Dlatego Wisła najwyraźniej uznała, że lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu.Portal branżowy Transfermarkt twierdzi z kolei, że Legia zapłaciła za Carlosa milion euro. Może to jednak uwzględniać ewentualne bonusy, które nie są pewne. MB