Marzena S.-C. i trzy inne osoby w przeszłości zasiadające we władzach Wisły Kraków lub powiązane ze środowiskiem kibiców klubu są podejrzane m.in. o uczestniczenie w grupie przestępczej. Mieli oni dokonać nadużyć oraz wyrządzić straty finansowe na niekorzyść spółki Wisła Kraków na łączną kwotę około 10 mln zł. Podejrzani zostali zatrzymani przez funkcjonariuszu CBŚP w pierwszej połowie września. Podejrzani nie przyznali się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia. Prokuratura Regionalna w Poznaniu, prowadząca postępowanie w tej sprawie, wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące trojga podejrzanych, w tym byłej prezes klubu. 12 września Sąd Rejonowy w Poznaniu odrzucił wnioski o areszt i zastosował wobec podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i poręczeń majątkowych w wysokości od 20 do 100 tys. zł. W stosunku do byłej prezes poręczenie wynosiło 100 tys. zł, a wobec byłego przewodniczącego Rady Nadzorczej Wisły SA Tadeusza C. - 50 tys. zł. Sąd pierwszej instancji uznał za duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów, jednak nie zdecydował się na zastosowanie tymczasowego aresztu. W uzasadnieniu decyzji sąd przyjął, że w tej sprawie nie zachodzi obawa matactwa ze strony podejrzanych. Prokuratura Regionalna w Poznaniu odwołała się od wrześniowej decyzji sądu rejonowego. Po analizie materiału dowodowego śledczy złożyli zażalenie na brak aresztu, ale tylko w sprawie byłej prezes Wisły Kraków Marzeny S.-C. i byłego wiceprezesa Wisły Roberta Sz. Prokurator Roman Szymanowski z Prokuratury Regionalnej w Poznaniu powiedział we wtorek, że Sąd Okręgowy w Poznaniu podzielił argumentację zawartą w zażaleniu i zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu wobec obojga podejrzanych. - Kwestionowaliśmy stanowisko sądu pierwszej instancji co do tego, iż ta obawa matactwa nie zachodzi, a po wtóre sama obawa wymierzenia surowej kary może być także samodzielną przesłanką do zastosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania - powiedział prokurator. Według Szymanowskiego, Marzena S.-C. odgrywała wiodącą rolę w przestępstwach gospodarczych popełnionych przez zorganizowaną grupę złożoną z osób związanych z byłym zarządem klubu i środowiskiem kibiców Wisły. Marzena S.-C. miała m.in. popełnić przestępstwa gospodarcze związane z wyrządzeniem szkody w mieniu spółki Wisła Kraków SA na łączną kwotę niemal 7,3 mln zł. Miała też narazić na bezpośrednie niebezpieczeństwo spowodowania powstania szkody majątkowej w wysokości prawie 2,6 mln zł w związku z zawarciem niekorzystnych umów na realizację usług na rzecz klubu, m.in. z podmiotem reprezentowanym przez Annę M.-Z. Byłemu wiceprezesowi spółki i byłemu członkowi rady nadzorczej spółki Wisła Robertowi Sz. i Annie M.-Z. - żonie Grzegorza Z., współkierującego grupą kibiców Wisły, prokurator przedstawił zarzuty m.in. uczestniczenia w zorganizowanej grupie przestępczej. - Robert Sz. był przez okres trzech miesięcy, takich najważniejszych, delegowany z rady nadzorczej do zarządu Wisły SA., (...) i właśnie z tym okresem związane jest podpisanie umowy (fikcyjnej umowy sponsoringowej - red.) z panią Anną M., żoną pana Grzegorza, który jest uznawany za jednego z przywódców grupy przestępczej - powiedział prokurator. Dodał, że w związku z tym działaniem doszło do "wyprowadzenia" ze spółki Wisła kwoty ponad 800 tys. zł. Była prezes Wisły została wyprowadzona z sali sądowej przez policjantów. Roberta Sz. nie było we wtorek w poznańskim sądzie. Szymon Kiepel