Wystarczy obejrzeć kilka skrótów z kluczowych meczów "Biało-Czerwonych" z lat 70. XX wieku, by zrozumieć jaką rolę w Orłach Górskiego spełniał pan Antoni. Legendarny mecz na Wembley, w 1973 r., którym "Biało-Czerwoni" przypieczętowali awans na MŚ 1974 r. Cudów w bramce dokonywał Jan Tomaszewski. Przy stanie 1-1 Anglicy nacierają. Mają rzut rożny, Tomaszewski nie sięga piłki, choć wcześniej bronił fenomenalnie. Z pięciu metrów główkuje Kevin Hector - niechybny gol? Nie! Szymanowski na linii bramkowej zatrzymuje piłkę kolanami! - Antek w obronie był jak ściana, nie do przejścia - podziwiał klubowego kolegę Kazimierz Kmiecik. Ale słynny Ernst Happel nazywał pana Antoniego najlepszym obrońcą świata również dlatego, że potrafił atakować jak mało kto! 6 lipca 1974 r., na Stadionie Olimpijskim w Monachium Polska grała z Brazylią, o trzecie miejsce na świecie. W I połowie ś.p. Jan Ciszewski wykrzykiwał do mikrofonu: "Szymanowski, rajd Polaka. Nadal rajd! Sędzia nie przerywa gry, piękne dośrodkowanie! Główka! Nie ma gola! Kapitalna sytuacja, Andrzej Szarmach, w dół zagłówkował!" Pan Antoni z uwagą śledzi współczesne dzieje Wisły i reprezentacji Polski. Mocno trzyma kciuki za powodzenie misji ratunkowej Jakub Błaszczykowskiego i współpracujących z nim Tomasza Jażdżyńskiego i Jarosława Królewskiego. Jak każdy Polak śledzi doniesienia związane z koronawirusem i całkowicie popiera decyzję o zawieszeniu meczów PKO Ekstraklasy. - Solidaryzuję się z tymi, którzy szybko zareagowali, zatrzymali rozgrywki. Rozumiem obawy zawodników i całego środowiska piłkarskiego. Powiem więcej, szkoda że liga została zatrzymana tak późno, bo sytuacja już wcześniej była bardzo rozwojowa - mówi Interii. - Dobrze, że nasi aktualni wielcy piłkarze podchodzą do tej sytuacji z troską. Ja, reprezentant starszego pokolenia, też bym postępował na ich miejscu w ten sposób. Jeśli chodzi o ewentualne wznowienie rozgrywek, to nie róbmy nic na siłę! Piłka nożna nie jest pępkiem świata! To życie i zdrowie ludzkie jest najważniejsze - apeluje do piłkarskich decydentów. - Gdyby liga nie dobiegła końca w tym sezonie, to można na to wspólnie zaradzić, choćby zachować aktualną tabelę. Wszystko można zrobić! Ambicje sportowe i straty finansowe klubów niech zejdą na dalszy plan - dodaje Antoni Szymanowski. Słuchaj całego wywiadu z Antonim Szymanowskim: Michał Białoński