Sprawdź wyniki i tabelę EkstraklasyPo tej przegranej Wisła znalazła się na pozycji spadkowej! Do tego drużyna gra bardzo słabo i w pierwszych trzech spotkaniach zdobyła tylko punkt.- Sytuacja jest dramatyczna. Wszyscy myśleli, że w pierwszych meczach będziemy punktowali i wrócimy do walki o wyższe lokaty. Niestety nie udało się, a kolejny mecz przegrywamy w dramatycznych okolicznościach i teraz będzie tylko ciężej. Trudno mi sobie wyobrazić, by nasi najbliżsi przeciwnicy postawili mniejszy opór niż ci dotychczasowi - przyznał Uryga. Wisła obecnie zajmuje 15. miejsce. Gorszy jest tylko Górnik Zabrze, który ma dwa punkty mniej. Czy w tej sytuacji 13-krotni mistrzowie Polski skazani są już na walkę o utrzymanie?- Nie ma co ukrywać... Nie wiem, co powiedzieć... Widać po wszystkich, że każdy zamyka się w sobie i sam próbuje znaleźć odpowiedź czemu jest tak, a nie inaczej. Ciężko jednak nam dojść do jakiegoś sensownego wniosku. Z każdym meczem jest tylko gorzej. Mogę powiedzieć, że możemy starać się szukać sposobu wyjścia z dołku, ale tak mówimy przed każydm meczem, a potem balon pęka. Jesteśmy, gdzie jesteśmy - przyznaje Uryga, który w spotkaniu z Podbeskidziem debiutował w roli kapitana.22-letni pomocnik po spotkaniu wyglądał na bardzo przybitego. Jakby nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Przede wszystkim jednak nie potrafił odpowiedzieć na pytanie: "Co się dzieje?".- Czy widzę światełko w tunelu? Potrzebujemy wygranej, ale to powtarzamy już trochę czasu. Nie wiem, co musi się wydarzyć, byśmy prowadzenie dowieźli do końca i wlali w siebie i szatnię trochę optymizmu. A tylko optymizm da szansę na to, by było lepiej - podkreśla Uryga.Kolejne spotkanie Wisła zagra we wtorek w Kielcach z Koroną. Autor: Piotr Jawor