Czy Franciszek Smuda wyleciał z pracy przez to, że zabrakło chemii między nim a zespołem? - Nie dotykałbym tematu trener-zespół, to należy oddzielić. W starciach z czterema zespołami, z którymi graliśmy na wiosnę tracąc jedenaście punktów, rok wcześniej zdobyliśmy punktów 12. To jest odpowiedź - tak prezes Wisły Robert Gaszyński uzasadnił zwolnienie eks-selekcjonera. Prezes Gaszyński podkreślił wielki szacunek, jaki żywi do Franza Smudy za dokonania w sezonie 2013/2014 i w pierwszej części obecnych rozgrywek. Nie wątpił też w ciężką pracę Franza. - Od szacunku i bardzo dobrej pracy punktów nie przybywa, a my na początku tej rundy straciliśmy ich już 11 - zauważył prezes. Właściciel, rada nadzorcza i zarząd postanowiły powierzyć zespół Kazimierzowi Moskalowi, licząc się z tym, że zatrudnienie nowego szkoleniowca wiązało się będzie z nakładami finansowymi, co w dobie zadłużenia bieżącego i zabiegów o licencję nie poprawia finansów klubów, a wręcz przeciwnie. - Decyzja o zmianie trenera była podjęta świadomie, a nie pod wpływem emocji - upewnił nas Gaszyński. Choć problemów przy Reymonta nie brakuje - brak umowy na wynajęcie stadionu w nowym sezonie i z TS Wisła w sprawie prowadzenia Akademii Wisły, kibice zniechęcają się w kolejkach po długie bilety (prezes Gaszyński zachęca do zakupów w sprawnym systemie online) - sternik klubu zaznacza, że priorytetem są sprawy sportowe. - Ja osobiście znam pana Kazimierza Moskala z szatni sportowej. Jestem pewien, że powierzenie mu zespołu to decyzja dobra. Nowy trener będzie miał pełne wsparcie ze strony zarządu i kierownictwa - podkreśla prezes. Próbowaliśmy ustalić, jaki jest bilans otwarcia nowego sztabu trenerskiego - co szwankuje najbardziej, czy zawiodły przygotowania do rundy wiosennej, czy coś innego. Zarząd powinien mieć dane po zimowej zaprawie zespołu. Współczesna fizjologia pozwala wymiernie ocenić, czy piłkarz na koniec przygotowań wygląda lepiej niż u ich progu. Najczęściej mierzy się wyskok dosiężny, sprint na 10 i 15 m (uzależnia start do piłki) i prędkość zakwaszenia krwi, co określa wytrenowanie organizmu. Dzięki takim informacjom znalibyśmy nie tylko schedę po Franzu Smudzie, ale też pozycję startową trenera Moskala. I uniknęlibyśmy ewentualnych przepychanek i spychologii (np. "Drużyna nadal przegrywa, bo źle przygotował ją Smuda"), o które kogo jak kogo, ale Kazimierza Moskala podejrzewać nie trzeba. Ale tak, dla zasady powinniśmy wiedzieć, że szwankuje to i to. - Analiza jest robiona przez dyrektora sportowego Kapkę. Czy dzisiaj jesteśmy w stanie powiedzieć, czy wystarczy nacisnąć jeden guzik, żeby to zmienić? Według mnie nie - podkreśla prezes Gaszyński. - Co trzeba zrobić z tą drużyną, aby zaczęła wygrywać - za znalezienie odpowiedzi na to pytanie odpowiedzialny będzie pan trener Moskal - dodał szef zarządu. Po ostatnich porażkach Wisła nie mówi już tak otwarcie o walce o Ligę Europejską. - Cele ustawiamy trochę inaczej. Port, do którego chcemy dopłynąć jest ten sam. Najważniejsze są najbliższe dwa spotkania z Legią i jakże istotne derbowe. Jeżeli mamy wrócić do kolejnych deklaracji, to spotkajmy się po tych dwóch meczach - apeluje Robert Gaszyński. Zgodnie z uchwałą 12/189 zarządu PZPN z grudnia zeszłego roku, Wisła podjęła już próbę rozwiązania umowy z Franciszkiem Smudą za porozumieniem stron. Jak wyjaśnił jej prezes, teraz ruch należy do zwolnionego z obowiązków trenera. - Wkrótce z Wisłą skontaktuje się mój pełnomocnik pan Paweł Broniszewski - powiedział nam trener Smuda. Obowiązujący do czerwca 2016 roku kontrakt gwarantuje mu pobory po 65 tys. zł miesięcznie. Z Myślenic Michał Białoński