Napastnik skomentował również przebieg spotkania, w szczególności pierwsze minuty podczas których Wigry stworzyły sobie kilka niezłych sytuacji. - Początek w naszym wykonaniu nie był zbyt udany. Wigry chciały się pokazać swojej publiczności, mogły nawet strzelić gola - powiedział Siemaszko. - W pierwszych minutach było naprawdę nerwowo. Zbyt długo graliśmy w poprzek, zamiast konstruować akcje - dodał 30-letni piłkarz. Strzelec drugiego gola wypowiedział się także na temat kibiców Arki, którzy są przekonani, że ich zespół zapewnił sobie awans do finału. - Kibice są w euforii. Nie co roku ma się okazję, by wejść do finału rozgrywanego na Stadionie Narodowym - rzekł. - Potrafię się znaleźć w polu karnym. Nie jestem zbyt wysoki, więc nieraz obrońcy mnie lekceważą - tak Siemaszko skomentował strzeloną przez siebie bramkę. Po spotkaniu głos zabrał także kapitan Wigier Janusz Bucholc. - Żal straconych bramek, za łatwo je straciliśmy. Staraliśmy się zrobić wszystko co w naszej mocy, ale to nie wystarczyło - powiedział prawy obrońca.Zawodnik odniósł się także do gola strzelonego przez Siemaszkę.- Drugą bramkę straciliśmy kuriozalnie. Nie pora teraz szukać winnych, choć ten mecz obnażył nasze braki - ocenił kapitan drużyny z Suwałk.- Arka odcinała nas od krótkiego grania, widać było, że przeanalizowali nasz styl gry. Arka grała już któryś mecz w tej rundzie, a to był nasz pierwszy mecz na wiosnę - zakończył Bucholc. WG Puchar Polski: drabinka, wyniki, strzelcy