Trybuny łódzkiego klubu cieszą się ogromną popularnością. Sprzedano ponad 15 tys. karnetów i taka była frekwencja na ostatnim meczu w Łodzi ze Stomilem. Na spotkaniu z Górnikiem Polkowice może być jeszcze więcej fanów. Licznik na klubowej stronie pokazywał o godz. 9 w piątek, że już 10,5 tys. kibiców zarejestrowało się na mecz. Także sektor rodzinny Widzew zwykle jest pełny. Po meczach widać mnóstwo dzieci i młodzieży, które schodzą na najniższy rząd, by przybić piątkę, zrobić selfie czy pozdrowić zawodników. Ostatnio jeden z młodych kibiców zrobił plakat z prośbą o koszulkę Mateusza Michalskiego. Ku wielkiej uciesze i wzruszeniu trykot z nr. 7 powędrował w ręce fana. Spytaliśmy klub ilu niepełnoletnich kibiców ma karnety. Okazało się, że 2669, z czego 1785 to dzieci poniżej 13. roku życia. To prawie 18 proc. wszystkich sprzedanych karnetów. Co ciekawe - najmłodsza karnetowiczka nie mogła być na pierwszym meczu, bo urodziła się siedem dni później. Rodzice karnet kupili jeszcze przed jej narodzinami. Widzew postanowił przyciągnąć także dzieci i młodzież, które nie mają karnetów. W ramach hasła "Pożegnanie wakacji w Sercu Łodzi" na spotkanie z Górnikiem Polkowice mogą kupić bilet za złotówkę, a przed meczem będą na nich czekały atrakcje. - Akcja ma podwójny wymiary. Chcemy dać szanse poczucia atmosfery trybun podopiecznym domów dziecka i innych placówek wychowawczych, a także dzieciom z rodzin wielodzietnych i uboższych. Z ich strony jest duże zainteresowanie. To też chęć przyciągnięcia "świeżej" krwi na stadion - przyznaje Marcin Tarociński, rzecznik klubu. - W związku z tym, że z Górnika dostaliśmy informacje, że nie będzie zorganizowanej grupy kibiców, postanowiliśmy otworzyć sektor gości dla naszych najmłodszych fanów. A to ponad 900 miejsc. Lepiej, by wypełnił się zorganizowanymi grupami młodzieży czy rodzinami z dziećmi niż miałby stać pusty. Dorośli za bilet zapłacą 15 zł i 1 zł dla każdego dziecka do 18. roku życia. Przy okazji spotkania zostaną zorganizowane atrakcje dla dzieci, a w punktach cateringowych na trybunie B na najmłodszych będzie czekało specjalne menu. - Nie jest to pierwsza akcja klubu. Wielokrotnie we współpracy z fan clubami z całej Polski na Widzew przyjeżdżały autokary pełne dzieci i młodzieży - dodaje Tarociński. - Rodzin z dziećmi i młodzieży rzeczywiście mamy już dużo na stadionie, ale chcemy by było ich jeszcze więcej. Atmosfera na stadionie działa na wyobraźnię młodych ludzi. Oni chłoną klimat trybun i jeśli raz go zasmakują, potem wpływają na decyzję rodziców, by tu wracać. AK