Długo wyczekiwane 65. derby Łodzi miały być rozegrane 5 września, zostały jednak przełożone z powodu powołań dużej liczby piłkarzy obu drużyn do młodzieżowej reprezentacji Polski. Na spodziewane wielkie emocje kibice musieli więc poczekać nieco dłużej, w środę nareszcie się doczekają. Początki? Daty wciąż do ustalenia W Łodzi grano w piłkę jeszcze przed pierwszą wojną światową. Według niektórych źródeł to właśnie w rywalizacji o mistrzostwo miasta doszło do pierwszego derbowego starcia Widzewa i ŁKS-u. 25 czerwca 1911, na boisku przy ul. Targowej, TMRF Widzew sprawił sporą niespodziankę, pokonując faworytów zza miedzy 2:1. Niewielu ekspertów zgadza się jednak z opinią, że to starcie uznać można za oficjalne, większość uznaje, że pierwsze derby odbyły się dopiero w roku 1926. Są też tacy, którzy przypominają, że RTS Widzew i ŁKS mierzyły się już w roku 1925, były to jednak "tylko" mecze towarzyskie. Pierwszy z nich rozegrano 1 marca, a widzewiacy dostali od rywali srogą lekcję, ulegając 0:4. Później było jeszcze gorzej, ŁKS kolejne sparingi wygrywał np. 13:2 czy 17:2, zaznaczając wyraźną dominację na terenie miasta. To wciąż były jednak starcia nieoficjalne. Rok 1926. Pierwsze oficjalne derby Łodzi W marcu 1926 roku Widzew i ŁKS spotkały się w pierwszej edycji Pucharu Polski. Starcie na szczeblu regionalnym uznawane jest za pierwsze oficjalne derby Łodzi. Nie zmieniło się jednak to, że za faworyta uznawany był ŁKS, który potwierdził to na boisku, zwyciężając 3:0. Tak samo było w kolejnych dwóch spotkaniach rozegranych jeszcze w tym samym roku. W rywalizacji łódzkiej Klasy A ŁKS wygrywał 5:2 i 7:1. Później nastąpiła bardzo długa przerwa, zespoły grywały ze sobą tylko towarzysko, gdyż występowały w różnych klasach rozgrywkowych. Na kolejne starcie trzeba było czekać do sezonu 1945/1946, gdy ŁKS i Widzew spotkali się w łódzkiej lidze okręgowej (4:1 i 5:2 dla ŁKS). Pierwszy raz w Ekstraklasie i pierwsze zwycięstwo Widzewa Pierwsze derby Łodzi w najwyższej klasie rozgrywkowej miały miejsce w 1948 roku. Dominacja ŁKS-u wciąż trwała, drużyna z alei Unii zwyciężała 6:2 i 6:1. Po tych spotkaniach bilans była dla Widzewa fatalny. Siedem meczów, siedem porażek, 9 bramek zdobytych i aż 36 straconych. Nikt nie miał wtedy wątpliwości, która z drużyn rządzi w mieście. Do czasu, jednak na ten "czas Widzewa" trzeba było czekać bardzo długo, bo aż 27 lat. W 1975 roku drużyna z al. Piłsudskiego wróciła do najwyższej ligi. Tę datę można uznać za początek regularnie rozgrywanych derbów Łodzi, w których już nie można było mówić o dominacji jednej z drużyn. W pierwszym sezonie ŁKS przekonał się, że sąsiad i odwieczny rywal doczekał się drużyny, która nie będzie chłopcem do bicia. 6 sierpnia 1975 Widzew nareszcie wygrał, na wyjeździe 2:1. W marcowym rewanżu rewanżu zwyciężył 3:0, a jednego z goli strzelił 20-letni wtedy Zbigniew Boniek. Od tamtego czasu w ekstraklasie łódzkie drużyny spotkały się jeszcze 52 razy. Nie zawsze, ale z reguły były to mecze wyrównane, jeżeli zdarzały się wysokie wygrane, to padały łupem Widzewa. Te najwyższe to 4:1 w marcu 1985 roku i 5:0 w maju czternaście lat później. Kryzys, degradacja i spotkanie po latach Dla łódzkich ekip przyszły trudne czasy. Zdegradowany do I Ligi z powodu udział w aferze korupcyjnej Widzew zdołał jeszcze wrócić do Ekstraklasy, ale po sezonie 2014/2015 podzielił losy ŁKS-u, który rok wcześniej trafił do IV ligi. W niej zaczął żmudną odbudowę marki, finansów oraz marsz ku powrotowi do grona najlepszych polskich drużyn. Właśnie ten rok sprawił, że drużyny z al. Unii i Piłsudskiego znów nie miały okazji do ligowej rywalizacji. Doszło do niej dopiero w sezonie 2016/2017 na poziomie III ligi. Dwa remisy potwierdziły stare, może i wyświechtane, ale prawdziwe powiedzenie, że "derby rządzą się swoimi prawami". Tak będzie też w środę, choć większość ekspertów uważa, że Widzew nie ma szans w starciu ze spadkowiczem z PKO Ekstraklasy. Jednak "derby rządzą...."