Mało kto się tego spodziewał, bo poznańska Warta dołączyła do Ekstraklasy jako ostatnia, po dramatycznych barażach w pierwszej lidze. Podbeskidzie Bielsko-Biała czy Stal Mielec były mocnymi zespołami pierwszoligowymi z pewnym awansem, a Wartę traktowano trochę jako ekipą na doczepkę, która wykorzystała wielką szansą, jaką było trzecie miejsce pozwalające na awans wyżej.Już na tym etapie była sensacją. Kto mógł przypuszczać, że to jednak dopiero początek niespodzianek!Zwłaszcza po pierwszych meczach sezonu, w których Warta nie potrafiła zdobyć gola, co najwyżej kurczowo się bronić. Przegrywała mecze często po 0-1, po bramkach traconych w końcówkach - tak było chociażby z Zagłębiem Lubin czy Lechem Poznań. Pierwsza wygrana przyszła dopiero pod koniec września, kiedy to Zieloni pokonali w Płocku zespół Wisły 3-1. Niezwykła przemiana Warty Poznań Z ekipy grającej antyfutbol i próbującej przetrwać na boisku zmienili się w bardzo dobrze zorganizowaną maszynę, która jest w stanie grać skutecznie i przeprowadzić niezwykle składne akcje, jakie widzieliśmy chociażby w sobotnim meczu z Wisłą w Krakowie. Ten mecz zakończył się zwycięstwem poznaniaków, już 11 w sezonie. To znaczy, że Warta nie tylko nie jest chłopcem do bicia, ale ma teraz tyle samo wygranych co porażek w lidze. I tylko trzy remisy, jako najbardziej bezkompromisowy zespół rozgrywek.Dla porównania - ostatnia w tabeli Stal Mielec zanotowała cztery wygrane, a Podbeskidzie Bielsko-Biała - pięć. A to one miały być na tym samym albo wyższym poziomie co Warta Poznań i z nią rywalizować o ligowy byt.CZYTAJ TAKŻE: Warta Poznań - takich zespołów już dzisiaj prawie nie maWygrana z Wisłą w Krakowie - pierwsza od 74 lat na tym boisku - oznacza, że Zieloni utrzymali się w Ekstraklasie. Trener Piotr Tworek może już przestać mówić, że "brakuje mu kilku punktów". Już nie brakuje, a stało się to aż pięć kolejek przed końcem! Nie w ostatniej, nie w ostatnich, dramatycznych minutach albo ledwo ledwo - Warta pozostała w Ekstraklasie z fasonem i na poduszkach. Warta Poznań blisko historii wszech czasów Mało tego, zaledwie dwa punkty dzielą ją od czwartej pozycji, która przy zdobyciu Pucharu Polski przez Raków Częstochowa może oznaczać grę w europejskich pucharach. Warta Poznań nigdy w nich nie występowała, zawsze ją omijały. Teraz odgania rozważania od nich jak natrętną muchę, ale ta mucha wciąż jest i brzęczy. To bowiem już nie tylko możliwe, ale coraz bardziej realne.Warta Poznań już dzisiaj jest największą sensacją ligi i jedną z najwspanialszych, najbardziej romantycznych historii w dziejach Ekstraklasy. Teraz, już utrzymana na kolejny sezon, może doprowadzić do sensacji wręcz niespotykanej.