- Nie był to porywający mecz, jeśli chodzi o piłkarski poziom - komentował szkoleniowiec Piasta Waldemar Fornalik. - Mecz z gatunku tych, które trzeba przeanalizować, zobaczyć błędy i zapomnieć. Bo to było brzydkie spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie - oceniał trener Warty Piotr Tworek. Rzeczywiście - mecz był słaby, chaotyczny, toczony w wolnym tempie. Warta wciąż nie znalazła pomysłu na grę w ofensywie, a to, co prezentowała w pierwszej lidze, nie wystarczy na Ekstraklasę. Piast zaś, podobnie jak rok temu, na początku rozgrywek zawodzi i gubi punkty. - Trafiliśmy na przeciwnika dobrze zorganizowanego, a przy naszych problemach kadrowych potrafiliśmy tylko momentami łapać właściwy rytm. Było to spotkanie z gatunku: kto trafi na 1-0, ten pewnie wygra - mówił Fornalik. Szkoleniowiec gości trochę żałował sytuacji, które mieli Tomasz Jodłowiec i Arkadiusz Pyrka - to właśnie wtedy gliwiczanie mogli pokusić się o trzy punkty. - Stare przysłowie mówi, że mecz, którego nie możesz wygrać, powinno się zremisować. I tak się stało - dodał Fornalik. Trener Warty Piotr Tworek był rozczarowany postawą swojej drużyny w pierwszej połowie. - W drugiej już stworzyliśmy jakieś sytuacje. Ten mecz mógł się zakończyć jedną bramkę, tak dla nas, jak i dla Piasta. W pierwszej połowie zagraliśmy chyba zbyt bojaźliwie, mieliśmy za duży respekt dla Piasta. W drugiej był już pressing, odbiór piłki, więcej agresji i walki. Dopisujemy jeden punkt, to pozytyw z tego spotkania. No i drugi, to debiut naszego wychowanka 18-letniego Kajtka Szmyta. Tego dnia pewnie długo nie zapomni - zakończył Tworek. W czwartej kolejce Wartę czeka derbowy mecz wyjazdowy z Lechem, a Piast podejmie Jagiellonię Białystok. Andrzej Grupa