"Gegenpressing" to od grudnia zeszłego roku dość częste słowo używane w kontekście Wisły Kraków. Odkąd drużynę tę przejął niemiecki trener Peter Hyballa, "Biała Gwiazda" stara się jak najszybciej odzyskać piłkę po jej stracie. Efekty? W tym roku Wisła zdobyła 14 punktów w 10 meczach. Dla porównania Warta, grająca często dość nudny i toporny futbol, ma ich 20 i ustępuje pod tym względem jedynie Legii i Piastowi (po 23). - Trener Hyballa ma swój pomysł na Wisłę, a ja mam swój na Wartę. Każdy trener powinien zajmować się swoją drużyną, mieć swój pomysł i tak jest też ze mną. Na pierwszych zajęciach zająłem się wdrażaniem tego, co chcę widzieć i na tym się skupiam. Wciąż widzę u siebie duże mankamenty, które z każdym treningiem muszą być poprawiane - mówi szkoleniowiec Warty Piotr Tworek. Co wymyśli Hyballa? Warta jest przygotowana Jak trener beniaminka podchodzi do wysokiego pressingu rywala, z którym na pewno będzie miał do czynienia sobotni wieczór? - Chyba nie straciliśmy jeszcze bramki po założeniu wysokiego pressingu przez rywala i nie przypominam sobie meczu, by któryś rywal tak nas stłamsił, byśmy nie umieli z tego wyjść. Mamy swoje sobie sposoby, choć nie zawsze wszystko działa, ale analizujemy grę rywali. Wtedy widzimy, w których sektorach i na których zawodników ten pressing jest zakładany. Dostrzegamy to, staramy się tak prowadzić gry na treningach, by umieć sobie radzić z takimi sytuacjami. W ostatnim meczu ze Stalą Mielec była taka sytuacja, że Adrian Lis za krótko wybił piłkę i rywal przejął ją w środkowej strefie. Nie zawsze wszystko bowiem wychodzi tak jak chcemy - mówi Tworek, który jest spokojny o grę swoich zawodników. Skąd ten spokój? - Mamy kilku doświadczonych graczy. I nie ma nerwówki, gdy widzą biegnącego rywala i starającego się ich zaskoczyć. No bo jak taki Łukasz Trałka ma się wystraszyć jakiegoś rywala? Albo Robert Ivanov, który jest jednym z lepiej wyprowadzających piłkę obrońców? Zobaczymy, co wymyśli trener Hyballa, ale postaramy nie dać się zaskoczyć - przyznaje Tworek. Wisła - Warta. Gdzie transmisja? Szkoleniowiec Warty spodziewa się jednak tego, że Wisła ostro ruszy na jego drużynę w początkowej fazie. - Przypominam sobie jej mecz z Piastem, gdzie po pressingu Wisła dość szybko zdobyła trzy bramki. Spodziewamy się piłkarskiego spotkania, z całą otoczką, pięknym stadionem, dobrą murawą i rywalem, który powinien wyzwolić w nas umiejętności na najwyższym poziomie - opowiada szkoleniowiec Warty. - Musimy zwrócić uwagę na silnego Felicio Brown Forbesa, który lubi grać "na ścianę", co już jest sygnałem dla naszych środkowych obrońców. Do tego są doświadczeni: Sadlok, Boguski, Burliga czy Savić. Ciekawy zespół, który chce przejąć inicjatywę, ale my lubimy grać z takimi. I to nie będzie tylko walka, ale też piłka nożna - kończy Tworek, trochę nawiązując do ostatniej potyczki ze Stalą. Wtedy futbolu było bowiem niewiele. Mecz Wisły z Wartą w sobotę o godz. 20 - transmisja w Canal+ Sport. Andrzej Grupa