Gdy spłonie auto (i to drogie, luksusowe) osoby publicznej jest to temat medialny i wywołujący domysły. Zamiast nich, spróbujmy ustalić fakty, te są następujące: 1. Rodzina Kołakowskich od maja 2020 r. jest właścicielem Arki Gdynia; 2. Prezesem i właścicielem I-ligowego klubu jest Michał Kołakowski; 3. Ojciec Michała, Jarosław jest znanym i wpływowym piłkarskim agentem. Jego firma, KFM prowadzi kariery około 100 piłkarzy, wśród nich reprezentujących Polskę Euro 2020, Kamila Glika i Przemysława Płachety; 4. W środę wieczorem na stadionie miejskim w Gdyni został rozegrany mecz o mistrzostwo Fortuna I ligi między Arką Gdynia i Widzewem Łódź. Arka wygrała 3-1; 5. Kilka godzin po środowym meczu zaparkowane na przystadionowym parkingu, luksusowe auto Jarosława Kołakowskiego spłonęło. Spłonęło auto znanego menadżera piłkarskiego Jarosława Kołakowskiego W polskich mediach i opinii publicznej istnieje tendencja do przypisywania ludziom piłki (kibicom, piłkarzom, trenerom, działaczom. menagerom) wszystkiego co najgorsze, także winę za plagi egipskie. Są tacy, którzy powiązali powyższe, przypisując kibicom winę za punkt 5. My zalecamy jednak trochę lodu na głowę. W wywiadzie udzielonym Interii Michał Kołakowski mówił o dobrej atmosferze współpracy z lokalnym środowiskiem: - Jeśli chodzi o stowarzyszenie kibiców, akcjonariat mniejszościowy, to z mojego punktu widzenia relacje ze wszystkimi są dobre. Wszyscy wspierają Arkę. Nie są to tylko czcze słowa. W poprzednim po przegranym barażowym meczu o Ekstraklasę z ŁKS, kibice Arki Gdynia nie psioczyli i nie wyzywali piłkarzy, tylko podziękowali im za dobry sezon. Nie jest to regułą we wszystkich polskich klubach. Miejmy nadzieję, że sprawa samochodu Jarosława Kołakowskiego zostanie możliwie jak najszybciej wyjaśniona przez stosowne organy.