Sobota z PKO Bank Polski Ekstraklasą rozbudziła nadzieje kibiców. W czterech wczorajszych meczach padło łącznie 15 goli. Niedzielna sesja z polską piłką zaczęła się o 12:30 w Płocku. Tamtejsza Wisła podejmowała swoją imienniczkę z Krakowa. Nazwa to jednak nie jedyny element, który łączy oba zespoły. Wisła i Wisła to także sąsiadki w tabeli. Ta krakowska zajmowała przed rozpoczęciem spotkania 13. miejsce. Ta płocka - 14. Przed tygodniem zarówno podopieczni Adriana Guli, jak i Macieja Bartoszka rozczarowali swoich sympatyków. Ci pierwsi przegrali ze Śląskiem Wrocław aż 0-5, ci drudzy - 1-4 z Lechem Poznań. Można więc było założyć, że dzisiaj tak płocczanie, jak i krakowianie wyjdą na boisko w pełni zmotywowani, aby zmazać plamę. Wisła Płock - Wisła Kraków. Mocne otwarcie "Białej Gwiazdy" Lepiej w spotkanie weszli przyjezdni. Już w 2. minucie bardzo dobrą okazję strzelecką miał Felicio Brown-Forbes. Kostarykański napastnik dostał podanie w pole karne od Yawa Yeboaha, ominął Jakuba Rzeźniczaka i stanął sam na sam z Krzysztofem Kamińskim. Uderzył jednak bardzo niecelnie i piłka zamiast wpaść do siatki, uderzyła w bandę reklamową. W kolejnych minutach krakowianie wciąż naciskali na gospodarzy. Swoje szanse mieli Michal Skvarka, Piotr Starzyński i Michal Frydrych. Wyglądało na to, że "Biała Gwiazda" - świadoma siły własnego stadionu w przypadku Wisły Płock (podopieczni Macieja Bartoszka wszystkie dotychczasowe punkty zdobyli u siebie) - chciała jak najszybciej napocząć rywala. W 10. minucie spotkania Felicio Brown-Forbes był, przynajmniej zdaniem sędziego, aż nadto ambitny. Napastnik Wisły Kraków walczył w powietrzu o piłkę z Jakubem Rzeźniczakiem. Arbiter Tomasz Kwiatkowski uznał, że robił to zbyt agresywnie i ukarał go żółtą kartką. To czwarte upomnienie Kostarykanina w tym sezonie, co oznacza, że zabraknie go w derbowym starciu z Cracovią, które zaplanowano na przyszły weekend. Po pierwszych 20 minutach zdecydowanej dominacji "Białej Gwiazdy", przebudzili się "Nafciarze". Duża w tym zasługa Rafała Wolskiego, który stawiał stempel na każdej ofensywnej akcji swojej drużyny. W 39. minucie były pomocnik Lechii Gdańsk dośrodkował z lewej strony boiska w kierunku dalszego słupka. Tam był Łukasz Sekulski, który zamienił centrę na gola. Wisła Płock - Wisła Kraków. Łukasz Sekulski z dubletem Druga połowa rozpoczęła się tak, jak skończyła pierwsza - od bramki Wisły Płock w 48. minucie. Jej autorem ponownie był Łukasz Sekulski, który po raz drugi trafił do siatki głową. Tym razem asystę zaliczył Damian Michalski. 20 minut później napastnik opuścił boisko - oklaskiwany przez kibiców płocczan. Wisła Płock miała satysfakcjonujący ją wynik i starała się utrzymać go do ostatniego gwizdka. Podopieczni Macieja Bartoszka skutecznie zwalniali grę i odbierali piłkę gościom. Najlepszą okazję w końcówce "Biała Gwiazda" wypracowała sobie po rzucie wolnym. Wisła Płock dopięła swego i utrzymała wynik 2-0. Tym samym "Nafciarze" dopisali do swojego dorobku kolejnego trzy oczka i teraz mają ich 16. Oddalili się od strefy spadkowej na siedem punktów. Taki stan rzeczy utrzyma się przynajmniej do dzisiejszego wieczora - czyli do czasu zakończenia meczu Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. To spotkanie zacznie się o 17:30. Jakub Żelepień