"Niebiescy" w środę wygrali na wyjeździe z Widzewem Łódź 1-0. Już po pół godzinie z powodu kontuzji musiał zejść z boiska napastnik Grzegorz Kuświk. Zastąpił go Mateusz Kwiatkowski, który w końcówce wywalczył rzut karny, jak się okazało na wagę trzech punktów. - Grzegorz będzie pauzował około trzech tygodni. Jak będzie z innymi graczami, zobaczymy w piątek. Na pewno Wisła to będzie najsilniejszy rywal z jakim zagramy od kiedy objąłem zespół. Nie będziemy w sobotę faworytem - dodał słowacki szkoleniowiec. Kocian pracuje w Ruchu od 18 września. Od tego momentu jego drużyna zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1-1 i pokonała Widzew. Od pierwszej chwili pobytu w Chorzowie Słowak podkreśla wagę defensywy. - Po porażce 0-6 z Jagiellonią trzeba było tę formację zupełnie przebudować. Jednak pracować w defensywie nie może tylko czterech ludzi, tylko cały zespół. W Łodzi wygraliśmy bardzo ważne spotkanie, w którym pokazaliśmy mentalną siłę - podkreślił. Jego zdaniem chorzowianie będą musieli bardzo uważać na skutecznego ostatnio napastnika krakowian Pawła Brożka, nie zapominając jednak przy tym o jego kolegach. Podobnie jak szkoleniowiec Wisły Franciszek Smuda nowy opiekun Ruchu ma za sobą pracę w klubach niemieckich. - Można więc powiedzieć, niemiecka szkoła przeciwko niemieckiej. Tyle, że u nas grają sami Polacy - śmiał się Kocian, jedyny obcokrajowiec w śląskiej ekipie. Początek sobotniego meczu w Chorzowie o godz. 18.00.