Oficjalna strona klubu reklamuje mecz jako topowe spotkanie i zachęca promocją biletową. Tyle że jak spojrzeć na ligową tabelę, to trudno uznać to stracie z hit kolejki. ŁKS jest dziewiąty w tabeli, a GKS Katowice 13. Bardziej chyba chodzi o to, że historia rywalizacji jest długa. W sobotę obie drużyny zmierzą się ze sobą po raz 53 w lidze. Dla łodzian będzie to okazja do poprawienia niekorzystnego bilansu. Wygrali bowiem tylko 13 razy, a 23 mecze przegrali. Za ŁKS już najgorszy mecz sezonu Choć zagrają u siebie i są wyżej w tabeli, to trudno wskazać faworyta. ŁKS na własnym boisku spisuje się bowiem bardzo słabo. Jako gospodarz wygrał tylko dwa razy, kolejne dwa spotkania zremisował i poniósł trzy porażki. Na dodatek do meczu przystąpi po - jak to nazwał trener Vicuna - "najgorszym meczu w sezonie". Jego podopieczni przegrali tydzień temu w Opolu aż 0:3. Być może to efekt piętrzących się problemów kadrowych i finansowych. W związku z zaległościami przed spotkaniem w Opolu kontrakt z winy klubu rozwiązał bowiem Mikkel Rygaard. - Nie chce już o nim rozmawiać. Już go z nami nie ma. Grał jak potrafił. Życzę mu powodzenia - uciął trener Vicuna. - Do pozostałych piłkarzy nie mam pretensji ani nic do zarzucenia w kwestii przykładania się do treningów. ŁKS trochę zdrowszy Przed meczem z GKS Katowice sytuacja kadrowa nieco się poprawiła. Do bramki może wrócić Marek Kozioł, a na pozycję defensywnego pomocnika Maksymilian Rozwandowicz lub Jakub Tosik. Po pauzie za kartki wraca Ricardinho. Inni piłkarze jak Michał Trąbka, Adrian Klimczak, Maciej Dąbrowski czy Dawid Arndt mają zacząć trenować od poniedziałku. - Nie chce szukać wymówek w kontuzjach, ale na Odrę nie mieliśmy 12 zawodników. Byli inni, którzy dostali szansę. To od nich zależy, czy ją wykorzystują. Zagraliśmy słabo, Odra była lepsza właściwie przez całe spotkanie - przyznał trener ŁKS. ŁKS szuka właściwej drogi GKS jest beniaminkiem, dla którego początek sezonu był bardzo trudny. W 11 meczach zdobył tylko siedem punktów. Trener Rafał Górak w końcu zdecydował się zmienić taktykę i efekty przyszły. Katowiczanie nie przegrali od sześciu kolejek i zdobyli w nich 12 punktów. W tym samym czasie (od początku października) ŁKS wywalczył ich tylko pięć. - To zespół, któremu na dobre wyszła zmiana taktyki. Mają młodych, ale ciekawych zawodników i są solidni w defensywie. Dobrze przechodzą z obrony do ataku - uważa trener Vicuna. - Wierzę, że właśnie od tego meczu wejdziemy znów na właściwą drogę i do końca roku będziemy wygrywać. To najlepszy lek na wszelkie problemy. ŁKS - GKS Katowice: transmisja Spotkanie ŁKS z GKS Katowice można obejrzeć w Polsat Go Box Sport. Początek o godz. 18 AK