Widzew w przerwie zimowej jeszcze nie pozyskał żadnego zawodnika. Choć jak informuje "Przegląd Sportowy" wkrótce na testach medycznych ma pojawić się Kristoffer Hansen, ostatnio skrzydłowy norweskiego Sandefjord. Z końcem grudnia wygasła jego umowa z tą drużyną i jest wolnym zawodnikiem. Widzew takiego właśnie szukał 28-letni Norweg może grać na wielu pozycjach w drugiej linii, choć najczęściej występował na lewej stronie. Był też próbowany w środku, a także na prawym skrzydle. W Norwegii rozegrał 183 spotkania, w tym 99 w ekstraklasie. Trener Janusz Niedźwiedź podkreślał, że wśród dwóch celów transferowych, jest właśnie zawodnik ofensywny, który może grać na wielu pozycjach. Hansen spełnia te wymogi. Priorytetem dla łódzkiego klubu jest też znalezienie stopera. Ostatnio Termalica ubiegła Widzew i pozyskała Mateja Hybsa. Prezes Mateusz Dróżdż po raz trzeci próbował ściągnąć tego piłkarza (wcześniej do Zagłębia Lubin), ale prawdopodobnie przeważyło to, że szkoleniowcem zespołu z Niecieczy został Czech Radoslav Latal. I zapewne większe możliwości finansowe Termaliki. Pawłowski wróci do Widzewa? Łódzki klub zastanawia się też, czy próbować ściągnąć Pawłowskiego. Tym piłkarzem interesował się już latem, ale wtedy 30-letni zawodnik był zawodnikiem pierwszej drużyny Śląska. Teraz został odesłany do rezerw, co zwiększa szanse na ściągnięcie urodzonego w Zgierzu pod Łodzią pomocnika. Pawłowski właśnie w Widzewie wypłynął na szerokie wody. Dobre występy wiosną 2013 roku zaowocowały transferem do Malagi. Potem grał jeszcze w sześciu drużynach, w tym w Zagłębiu Lubin, a wtedy prezesem tego klubu był Dróżdż. Sezon 2018/2019 był najlepszy w wykonaniu zawodnika - 34 mecze, osiem goli i dziewięć asyst. Tym wywalczył sobie wyjazd do tureckiego Gaziantepu. Teraz jednak został zesłany do drugoligowych rezerw Śląska. Tomczyk odchodzi z Widzewa W środę wieczorem prezes Dróżdż ma spotkać się z pionem szkoleniowym, by rozmawiać o transferze Pawłowskiego. Nie będzie to łatwe, bo zawodnik musi rozwiązać kontrakt ze Śląskiem. Może mieć też oferty z ekstraklasy, które Widzewowi będzie trudno przebić. Łódzki klub nie zakładał trzech wzmocnień, a prezes klubu podkreśla, że transfery maja być robione spokojnie i z głową, czyli bez szastania pieniędzmi. To też zawodnik na tą samą pozycję, co Hansen. W grudniu Widzew dał wolną rękę w poszukiwaniu klubu pięciu zawodnikom, w tym Tomczykowi. 24-letni napastnik był rozczarowaniem. W 32 meczach zdobył pięć goli, w tym trzy z rzutów karnych (dwa jedenastki też zmarnował). Widzew rozwiązał z nim kontrakt za porozumieniem stron, co oznacza, że Tomczyk pomyślnie przeszedł testy medyczne w CS Mioveni, któremu ma pomóc w utrzymaniu w rumuńskiej ekstraklasie.